Myśląc o kupnie terenówki udającej SUV-a, dość oczywistym staje się wybór Land Rover Discovery 2022. Jednak czy wersja P300 R-Dynamic SE jest dla nas stworzona? Czy była projektowana z myślą o jeździe w terenie czy może jednak sprawdzi się tylko w trasie, na dłuższych wyprawach? A może polansujemy się po mieście?
Ja wybrałem dość oczywiste środowisko dla tego auta. Piękny, piaskowy kolor idealnie wkomponował się w tereny piaszczyste jak i te bardziej błotniste. No cóż, ubrudzonemu do twarzy w tym przypadku. Trochę błota i piasku na nadwoziu od razu nadaje mu więcej charakteru i wszyscy wiedzą, że auto używaliśmy zgodnie z jego przeznaczeniem. A jakie ono właśnie jest?
Terenowy SUV, czyli Land Rover Discovery 2022
Muszę przyznać, że wszystkie terenówki dzielę na dwie kategorie. SUV-y, które udają terenówki i terenówki, które udają SUV-y. I co mam na myśli? Weźmy takiego Jeepa Wranglera. On zdecydowanie zalicza się do tej drugiej kategorii. Jest na ramie i ma blokadę mostów. Natomiast taki Discovery jest cięższy w ocenie. Z jednej strony widać, że jest to auto dla dosyć sporej rodziny, a z drugiej, w terenie nie przyniesie nam wstydu. Co prawda nasz egzemplarz wyposażony był w opony szosowe, co już na starcie deklasuje nas z większej zabawy, ale przecież tutaj chodzi o komfort.
A Land Rover Discovery 2022 to nie tylko prestiż i klasa premium, ale również historia modelu i zaufanie wielu osób. W końcu nie bez przyczyny marki takie jak TopGear czy później The Grand Tour doceniły Land Rovera i swoim ekipom zapewniały od zawsze te auta. Jeremy Clarkson sam oddany marce doceniał to, co Land Rovery sobą oferują.
Postanowiłem, że Discovery postaram się przetestować w warunkach do jakich zostało stworzone. Także gdzie tylko się dało zjeżdżałem z utwardzonych dróg, żeby chociaż trochę poczuć się jak prawdziwy użytkownik Land Rovera Discovery 2022.
Silnik P300, to 4-cylindrowe zaskoczenie
Tak, dokładnie. Egzemplarz, który został mi udostępniony do testu to 4-cylindrowa, 2-litrowa jednostka benzynowa. Oznaczenie P300 symbolizuje moc maksymalną, a silnik ten generuje właśnie 300 KM i 400 Nm momentu obrotowego, który dostępny jest już od 1500 obrotów. Przyznam szczerze, że z początku byłem zawiedziony tą wersją, a tym bardziej dostałem informacje, że niekoniecznie sprzedaje się ona najlepiej. Ale co poradzić. Wziąłem kluczyki i ruszyłem w drogę. Prawdę mówiąc, nikt przy takiej cenie auta umyślnie nie wybierze tej wersji. No chyba, że zależy tej osobie wyłącznie na marce, bo ten silnik wychodzi najtaniej.
Dla tych zapaleńców napisze tylko, że osiągi to 7,3 sekundy do „setki”, a prędkość maksymalna to licznikowe 210 km/h. Spalanie? Przy spokojnej jeździe 9-10 litrów jest w zasięgu ręki. Natomiast po mojej zabawie w terenie ostatecznie wyszło około 12 litrów. Uważam, że ta wartość będzie często widnieć na desce rozdzielczej. Czy przysłowiowemu „Kowalskiemu” wystarczy? Zdecydowanie. Warto również zauważyć, że auto waży 2209 kilogramów. Jak na taką jednostkę moim zdaniem to zdecydowanie za dużo.
A auto oprócz tego, że swoje waży, to i jest dość spore. 1888 mm wysokości, 4956 mm długości i 2220 mm szerokości czyni Discovery jednym z największych SUV-ów na europejskim rynku. Co ciekawe, 7-osobowej wersji, z wszystkimi pełnowymiarowymi fotelami, pozwala na wygodne podróżowanie w komplecie osób. Jeśli rozłożymy wszystkie trzy rzędy siedzeń, mamy do dyspozycji 258 litrów w bagażniku. Fakt, niewiele, ale wystarczy, że w aucie będzie podróżować piątka pasażerów, a więc złożymy trzeci rząd, a wtedy Discovery oferuje nam aż 1137 litrów. Mało tego, jeśli pozostawimy tylko pierwszy rząd siedzeń, zyskamy aż 2391 litrów w bagażniku. Co prawda, nasz egzemplarz nie był wyposażony w hak, ale jest taka możliwość i dzięki temu możemy ciągnąć przyczepy do 2700 kilogramów (pozostałe wersje mogą ciągnąć 3500 kg).
Land Rover Discovery 2022 offroad
Pomimo ogromnego komfortu podróżowania, Discovery nie boi się bezdroży. Posiada inteligentny napęd potrafiący rozdzielać moc pomiędzy wszystkimi kołami. Dodatkowo, można w terenie zblokować napęd na wszystkie koła. Już po pierwszych metrach czuć, że Land Rover nic nie udaje. Posiada zróżnicowaną możliwość dobrania sobie trybu w zależności od warunków. Z kolei inteligentne kamery pozwalają dostosować się pod panujący teren. Samo pneumatyczne zawieszenie potrafi się podnieść do 28 cm prześwitu, a to pozwala wjechać prawie wszędzie. Prawie, gdyż przy tak wysokiej cenie auta, po prostu nie chciałem przesadzić. Brodzenie do 90 cm to też nie przelewki. Niestety, czuć, że auto jest spore, a średnica zawracania na poziomie 13 metrów nie pomaga.
Jedno mogę rzecz – auto świetnie sobie radzi w terenie. I to pomimo szosowych opon. Każdy znajdzie w Discovery coś dla siebie. Jedni komfort podróżowania, gdyż auto jest mega wygodne i świetnie wyciszone. Natomiast inni zdolności radzenia sobie w terenie. Może do końca nie sprawdziłem czy w każdych warunkach sobie poradzi, ale gdzie byśmy nie mieszkali to damy tam radę dojechać. A to wszystko zasługa np. nowego systemu Terrain Response 2.
Design
Model w 2020 roku przeszedł drobny lifting. Tylko ci, którzy znają Discovery lepiej, dostrzegą różnice. Z przodu pojawił się nowy zderzak, charakterystyczne reflektory LED z animowanymi kierunkowskazami czy większe wloty powietrza. Z tyłu pojawił się nowy błyszczący panel. Sama wersja R-Dynamic podkreśla muskularną sylwetkę i zapewnia bardziej asertywny wygląd m.in poprzez detale w kolorach Gloss Black i Shadow Atlas.
Najważniejsze jednak zmieniło się w środku. Pojawił się nowy, 11,4-calowy ekran z systemem Pivi Pro. Działa całkiem dobrze, a przy tym jest mocno intuicyjny. W testowanym egzemplarzu natomiast były analogowe zegary, które na moje oko nie wyglądały najgorzej. Z wykończenia materiały były całkiem nieźle wykonane, a wnętrze ergonomiczne z mnóstwem schowków. (więcej szczegółowych informacji tutaj)
Land Rover Discovery 2022 – cena
Testowany egzemplarz to okolice 370 tysięcy złotych. Czy to dużo? Jak na markę premium to niekoniecznie, natomiast dobrze wyposażony diesel D300 kosztuje 80 tysięcy więcej, ale uważam, że dla rzędowej „szóstki” warto dopłacić.
A to, jakie auto robi wrażenie na drodze, jest nie do opisania. Od zawsze byłem fanem Discovery, a spędzone z nim parę dni utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że jest to naprawdę świetny samochód, choć czasem potrafi być kapryśny i awaryjny.