Luka Doncić pokazał NBA, jak się gra. Słoweniec zagrał dziś fenomenalny mecz i poprowadził Dallas Mavericks do zwycięstwa nad New York Knicks pomimo tego, że na 30 sekund przed końcem meczu przegrywali jeszcze 9 punktami. Aż trudno sobie wyobrazić, że we wrześniu zatrzymał go Michał Sokołowski.
Luka Doncić przeszedł do historii NBA
Słoweniec na co dzień grający w Dallas Mavericks rozgrywa niesamowity sezon w NBA. Luka Doncić jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia statuetki Najbardziej Wartościowego Gracza sezonu zasadniczego (MVP) i dziś w nocy pokazał, dlaczego jest faworytem tego wyścigu.
Przeczytaj także: Peszko wbija szpilkę Michniewiczowi. “Ku***, jak wy gracie?!”
Na 30 sekund przed końcem meczu Dallas Mavericks przegrywali z New York Knicks 9 punktami. Luka Doncić rozgrywał fenomenalne spotkanie, jednak nie mógł liczyć na pomoc ze strony kolegów. Słoweniec stanął na lini rzutów wolnych na 4 sekundy przed końcem przy stanie 115 do 112. Trafił pierwszy rzut, a potem stało się coś, czego nie potrafił sobie wyobrazić nikt.
Wygrał mecz, którego po prostu nie dało się wygrać
Luka Doncić trafił pierwszego wolnego, a trafienie drugiego nie zmieniłoby nic, dlatego też Słoweniec musiał specjalnie chybić rzut i liczyć na to, że piłkę zbierze jego kolega z drużyny. Warto jednak zaznaczyć, że piłka musi trafić w obręcz. Jeśli rzuciłby ją o tablicę i nie trafiłaby w metalowy okrąg, piłkę dostaliby Knicks i byłoby po meczu. Rozgrywający Dallas rzucił piłkę, ta odbiła się od obręczy, sam ją złapał i z powietrza trafił za dwa punkty.
Tym sposobem Luka Doncić zremisował spotkanie i doprowadził do dogrywki, w której Dallas Mavericks wygrali z drużyną z Nowego Jorku 126 do 121. Słoweniec zakończył to spotkanie z niesamowitą linijką – 60 punktów, 21 zbiórek i 10 asyst. Nikt nigdy w historii NBA nie miał takiej zdobyczy.
Zawodnik pobił rekord punktowy organizacji, który wcześniej należał do Drika Nowitzkiego (53 punkty), zaliczył swoje 52 triple-double w swojej młodej karierze i poprowadził Mavs do zwycięstwa, które wydawało się po prostu niemożliwe. Aż dziwne, że jeszcze we wrześniu Słoweńca z gry wyłączył Michał Sokołowski, a Polska sensacyjnie pokonała panującego jeszcze wtedy mistrza Europy.
Źródło: opr. wł., NBA/ Zdjęcia: NBA/ Twitter