Najtańszy MacBook w drodze. Apple wchodzi na rynek budżetówek w 2026 roku!

Najtańszy MacBook zamiesza na rynku. Ma pojawić się już w przyszłym roku. Co o nim wiemy?
Najtańszy MacBook ma pojawić się w 2026 roku. Co o nim wiemy? Najtańszy MacBook ma pojawić się w 2026 roku. Co o nim wiemy?
Najtańszy MacBook ma pojawić się w 2026 roku. Co o nim wiemy?

Apple kojarzyliśmy z produktami premium, cenami premium i marketingiem premium. Dziś zakup MacBooka opłaca się bardziej, niż sprzęt konkurencji z Windowsem na pokładzie. Kolejnym hitem może okazać się najtańszy MacBook. Tak, dobrze czytasz — Apple wchodzi na rynek budżetowych laptopów i wygląda na to, że plan ma całkiem sensowny.

Korzystałem z MacBook Air M3. Warto się przesiadać?
Najtańszy MacBook w 2026 roku. Ma posiadać procesor z iPhone.

Premiera? Nie w tym roku, nie w tym kwartale, nie “coming soon”. Najtańszy MacBook ma zadebiutować w pierwszej połowie 2026 roku, najpewniej wiosną — razem z Apple iPhone 17e oraz iPadem. I choć brzmi to jak odległa przyszłość, to już teraz wiemy o nim całkiem sporo.

Apple już od dawna „wymiata” na rynku laptopów

Czy marka nie chce być już tylko marką dla bogatych? Wydaje mi się, szczególnie patrząc na MacBooki Air, że cenowo sprzęt Apple jest bardzo konkurencyjny. Takie wnioski płyną z informacji analityków i przecieków od ludzi, którzy zwykle wiedzą, o czym mówią. Jeff Pu z GF Securities twierdzi, że nowy MacBook to część strategii Apple polegającej na… byciu bardziej dostępnym. A jeśli Apple zaczyna używać słowa „tani”, to wiedz, że dzieje się coś nietypowego.

Podobne informacje podał Mark Gurman z Bloomberga — ten sam, który regularnie serwuje przecieki ze świata Apple i zwykle trafia w punkt. Według niego testowa produkcja budżetowego MacBooka już ruszyła, a celem urządzenia są studenci, małe biznesy i osoby, które chcą po prostu „mieć Maca”, ale nie potrzebują rakietowej wydajności modeli Pro czy nawet Air.

Jeśli dodamy do tego fakt, że Windows 10 po 14 latach kończy życie, a miliony laptopów będą wymagały wymiany, to Apple widzi tu swoją szansę. I trudno się dziwić.

Aktualizacja Apple na iOS i MacOS. Sprawdź, czego dotyczą poprawki.
Najtańszy MacBook w 2026 roku. Cena? Bardzo atrakcyjna.

Najtańszy MacBook – dane techniczne

Tu zaczyna się robić ciekawie. Budżetowy MacBook będzie, no… budżetowy, ale nie tragiczny. Apple nie zamierza wypuszczać zabawki, tylko sensowny sprzęt dla osób, które nie potrzebują mocy do montowania filmów w 8K.

Najważniejsze przecieki mówią o:

  • 13,6-calowym ekranie LCD — czyli bez OLED-a, bez mini LED, ale wciąż z przyjemną dla oka jakością.
  • Chipie A18 Pro — tak, tym od iPhone’ów, co oznacza bardzo dobrą kulturę pracy, świetną optymalizację i długi czas na baterii.
  • Porcie USB 3.2 Gen 2 — czyli transfery do 10 Gb/s. Nie dostaniemy Thunderbolta, ale nie każdy go potrzebuje.
  • Aluminiowej obudowie MacBooka Air — Apple nie zrobi tu plastikowej zabawki. Ma być lekko, cienko i estetycznie.

Brzmi rozsądnie? Absolutnie. Brzmi jak MacBook Air Lite? Trochę tak.

Parametry mają być budżetowe, ale nie “tanie”. Apple najpewniej zrezygnuje z niektórych premium dodatków, ale wciąż będzie to komputer, na którym można wygodnie pracować, studiować czy tworzyć — o ile nie renderujesz efektów specjalnych do Hollywood.

Jesienna aktualizacja AirPods doda funkcję dla introwertyków
Najtańszy MacBook w 2026 roku. Czy konkurencja ma się czego bać?

Ile będzie kosztował najtańszy MacBook? Tu robi się wyjątkowo ciekawie

Obecnie najtańszy laptop Apple to MacBook Air z M4 — kosztuje 4999 złotych (w podstawowej wersji 16/256 GB). To nie jest sprzęt, który można określić „na każdą kieszeń”. Co ciekawe, MacBook Air z M2 i 16 GB RAM kosztuje w Media Expert około 3500 zł (zobacz, kliknij by przenieść się do sklepu). Jeśli chodzi o MacBook Air z M4 i 16 GB RAM, możesz go „zdobyć” w Media Expert za około 4150 zł (kliknij, a przeniesiesz się do sklepu). Jak widać, to świetne oferty za wydajny sprzęt, ale najtańszy MacBook może jeszcze bardziej zaskoczyć.

Według przecieków Apple celuje w okolice 500–600 dolarów, czyli:

  • ok. 2000–3000 zł w Polsce (chyba że Apple postanowi zaszaleć z kursami w górę, wiadomo…).

Jeśli firma naprawdę wypuści MacBooka za takie pieniądze, to może zrobić niezłą rewolucję. Szczególnie że rynek tanich laptopów jest ogromny, ale pełen modeli, które działają… różnie. Apple MacBook, nawet “tani”, to wciąż MacBook — z macOS, długim wsparciem, świetną baterią i dobrą optymalizacją.

Czy najtańszy MacBook ma szansę na sukces?

Moim zdaniem — ogromną. Dlaczego?

  • Bo studenci kochają MacBooki (ale nie ich ceny).
  • Bo małe firmy często chcą jednolity, prosty ekosystem.
  • Bo zwykli użytkownicy potrzebują komputera do pracy, nauki, przeglądania internetu i filmów — nie stacji roboczej.
  • Bo Apple w końcu trafi do ludzi, którzy patrzyli na MacBooki jak na ładne rzeczy za szybą w galerii handlowej.
  • To sprzęt świetnie zoptymalizowany, idealny do pracy biurowej.
  • Nawet podstawowe MacBooki Air cechują się wysoką wydajnością.
  • MacBook świetnie „integruje” się z iPhone i innymi urządzeniami z tego ekosystemu.
  • Czas pracy na baterii – trudny do pobicia.

Apple nie zamierza rezygnować z innych MacBooków

Wręcz przeciwnie, co raczej jest oczywiste. Może nowy, najtańszy MacBook to ciekawa alternatywa, która sprawdzi się głównie w warunkach biurowych, jednak marka Apple nie porzuci produktów dla wymagających użytkowników. Zastanawia mnie tylko to, co stanie się z modelem Air. Wydaje mi się, że będzie to kompromis pomiędzy właśnie tym najtańszym laptopem, a wariantem Pro.

W planach są nowe MacBooki Pro z OLED-em, ale:

  • Podobno wersja 14-calowa jeszcze trochę zostanie przy mini LED,
  • OLED pojawi się w droższych modelach z układami M6 Pro i M6 Pro Max,
  • Ceny? Gurman twierdzi, że będą wyższe, i to mocno.

Podsumowując: będziemy mieli duży wybór. To świetna wiadomość

Nowy, budżetowy MacBook ma trafić na rynek na wiosnę 2026 roku i może nieźle namieszać. Jeśli Apple faktycznie zejdzie do poziomu 500–600 dolarów, to:

  • wejdzie na rynek, który od lat czeka na lepiej wykonany, stabilny laptop bez kosmicznej ceny,
  • zgarnie użytkowników porzucających starsze Windowsy,
  • i stanie się opcją nie tylko dla fanów Apple, ale też ludzi szukających dobrego, taniego i estetycznego laptopa.

A jednocześnie — w typowym stylu Apple — z drugiej strony zobaczymy najdroższe MacBooki Pro z OLED-em. Bo w końcu kto, jak nie Apple, potrafi jednocześnie robić produkty dla mas i produkty “dla bardzo bogatych mas”?

Sprawdź nasz test MacBook Air M3.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama