Nissan Leaf – czy samochód elektryczy ma sens?

Samochód elektryczny jest w naszym kraju traktowany bardziej jako ciekawostka, niż produkt, który chcemy kupić. Raczej nikogo to nie dziwi. Technologia co prawda rozwija się bardzo szybko, jednak do perfekcji jej bardzo daleko. Miałem okazję przetestować jedno z takich aut. Trafił do mnie Nissan Leaf. Jeśli jesteście ciekawi jak minął mi tydzień z samochodem elektrycznym zapraszam do lektury artykułu.

Samochody elektryczne takie jak Nissan Leaf są złe? Wręcz przeciwnie!

To nie jest tak, że należy unikać jak ognia samochodów elektrycznych. Nissan Leaf to bardzo fajne auto. Co prawda dysponując kwotą rzędu 160 tysięcy nie kupiłbym takiego kompakta, jednak jak widać, znaleźli się śmiałkowie. Po cichu tylko powiem, że w tej cenie znajdziecie Focusa RS, który będzie miał 350 KM, VW Golfa GTI o mocy 245 KM, lub Seata Leona Cuprę generującego 290 KM.

Wiem oczywiście, że nie w tym rzecz. Uważam jednak, że samochody elektryczne mają przed sobą jeszcze bardzo długą drogę. Co z tego, że są wygodne, fajne w prowadzeniu, jak czeka nas męczarnia z ładowaniem, czy ciągły stres “dojadę, czy nie”. Kupując samochód kompaktowy za prawie 160 tysięcy (w postawie) z nastawieniem, że będzie jeździć tylko po mieście również sensu nie ma. Cóż, ciężka sprawa z tymi elektrykami. Z jednej strony są fajne, z drugiej to jeszcze nie ich czas. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Nissan Leaf - czy samochód elektryczy ma sens?

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama