W końcu będziesz mógł powiedzieć, że jeździsz nowym SUV-em szwedzkiej marki. Ale tak prawdziwie nowym, bowiem po 10 latach Volvo XC90 przechodzi lifting o wiele ambitniejszy niż aktualizacja oprogramowania. Dotychczas niezależnie od tego czy miałeś auto z 2014 roku czy też z 2023, samochody te były wręcz identyczne.
Tak, wiem. Zaprezentowany dziś flagowy SUV szwedzkiej marki wcale nie różni się zbytnio od „poprzednika”, jednak tym razem łatwiej jest zauważyć, że to w pewnym sensie udoskonalony, a więc świeży model. Wystarczy spojrzeć na bardzo ładny grill, przednie reflektory czy ekran ulokowany w centralnym punkcie kokpitu. Zmieniono również te brzydkie kratki nawiewów. Teraz przypominają te od… Volvo S90, które również do najmłodszych nie należy. Jest jednak nadzieja, że tak jak XC90, jego żywot będzie przedłużony. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że auto będzie oferowane aż do 2030 roku!
Volvo XC90 przechodzi lifting, chociaż może to nowy model?
Nie no, o czym ja piszę. Przecież widać ewidentnie, że to stare, dobre XC90, które znamy od wielu, wielu lat. Testowałem ten samochód w różnych wariantach, z różnymi silnikami, np. XC90 B5. Jednego jestem pewien. Żałuję, że Szwedzi zrezygnowali z diesla, bo ten silnik pasował do tego modelu. Fakt, 2-litrowy motor w tak potężnym aucie musi się wysilić ale odwdzięczał się niskim zużyciem paliwa. Szczególnie w trasie, gdy osiągałem około 6 – 8 litrów na każde sto kilometrów. Cóż, to już było, chyba nie wróci (przynajmniej na chwilę obecną nic mi nie wiadomo). Zerknijmy więc na ten nowy-odświeżony model.
Volvo XC90 MY25 – zmiany wizualne
Trzeba mocno się przyjrzeć i doskonale znać poprzednika, by wiedzieć co zostało zmienione. Przede wszystkim zmieniły się reflektory, które przypominają te z elektrycznego wariantu, a więc EX90. Mamy, o czym już wspominałem nową osłonę chłodnicy – bardzo ładną. Oczywiście, odświeżono maskę, przednie błotniki czy przyciemniono tylne światła. Wprowadzono nowe felgi, a w gamie lakierów pojawił się różowo-złoty, chociaż jego nazwa to Mulberry Red. Auto ma 495 cm długości, 200 cm szerokości, natomiast jego wysokość to 178 cm.
W kabinie jest… amerykańsko, co mnie trochę nie dziwi. Mamy zmienione kratki nawiewów, trzy wnęki na kubki w konsoli środkowej, a ekran ma aż 11,2 cala (poprzedni oferował 9 cali). Chociaż może z tym „aż” przesadzam? Szczególnie patrząc na nowe modele innych marek, jak chociażby Mercedes-Benz Klasy E, który może mieć trzy gigantyczne wyświetlacze. A Cadillac Escalade? Tam się dopiero dzieje! Oprócz samego ekranu, zmieniło się również oprogramowanie, które ma być o wiele bardziej intuicyjne i przyjazne. Ciekawy jestem jak teraz będzie grać najlepszy system audio montowany w samochodach, jakim jest Bowers & Wilkins. Domyślam się, że będzie… obłędnie.
2025 Volvo XC90 – zmiany techniczne
Oczywiście, nadal producent chwali się, że auta marki Volvo są jednymi z najbezpieczniejszych na drogach. Osoba, która wybierze XC90 może cieszyć się zaawansowaną klatką bezpieczeństwa oraz systemami, takimi jak asystent pasa ruchu, czy technologia unikania kolizji. Plusem jest także wprowadzenie – już w standardzie – zmodyfikowanego zawieszenia. Od teraz każdy z amortyzatorów może mechanicznie dostosować się do warunków, które panują na drodze. Rzecz jasna, jeśli wybierzemy opcjonalną pneumatykę, będziemy mogli cieszyć się jeszcze wyższym komfortem jazdy. Co ciekawe, auto może obniżyć się o 2 cm, lub podnieść o 4 cm. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, mamy również dostać lepszą rozdzielczość kamer. Marka skupiła się również na precyzyjniejszej izolacji kabiny.
Volvo XC90 przechodzi lifting. Jakie silniki będą oferowane we flagowym SUV-ie?
Niestety, diesla nie będzie. Niestety, nadal będą dwa litry pod maską. Chociaż, może „stety”? Równie dobrze marka mogłaby napisać: kończymy produkcję, sajonara ale jednak, kto by się „skusił” na likwidację kury znoszącej złote jaja, prawa? Wcale się nie zdziwię jak w 2030 poznamy nową generację z silnikiem spalinowym. Nadal liczę na diesla!
Jeśli chodzi o silniki, mamy do dyspozycji trzy warianty. B5 i B6 to miękkie hybrydy, które mają 48-woltową instalację elektryczną oraz akumulator litowo-jonowy. W postawie mamy 250 KM i 360 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie? 7,7 do setki. Spalanie już według WLTP wynosi 8,5 litra na 100 kilometrów. Realnie liczyłbym na minimum 10 litrów. Drugi wariant oferuje 300 KM i 420 Nm momentu obrotowego. W tym przypadku przyspieszenie jest o sekundę lepsze (6,7 sekundy do 100 km/h), a spalanie wynosi 8,9 litra (czyli pewnie około 11 litrów). Motor turbo współpracuje z 8-biegową skrzynią. W obu przypadkach mamy napęd na cztery koła.
Rzecz jasna najmocniejszy będzie układ hybrydowy plug-in. To 2-litrowy silnik oferujący 310 KM i 400 Nm momentu, który współpracuje z silnikiem elektrycznym umieszczonym na tylnej osi. Generuje 145 KM i 309 Nm momentu. Pojemność baterii to żart, bowiem mamy do dyspozycji zaledwie 14,7 kWh. Podobno XC90 ma przejechać na prądzie 71 kilometrów. Cóż, ostatnio testowałem Mercedesa Klasy E 300e, który przejechał ponad 100 km bez używania silnika spalinowego. Przyspieszenie nowego XC90 w tej wersji ma wynosić 5,4 sekundy.
Ile będzie kosztować nowe Volvo XC90 2025?
Nie jest tanio ale też nie jest przesadnie drogo. To znaczy, nie jest o wiele drożej niż w przypadku „odchodzącego” modelu. Cennik startuje od 339 900 zł. Jeśli zdecydujecie się na plug-in, musicie liczyć się na wydatek rzędu 389 900 zł. Oczywiście, jest to cena startowa. Wystarczy dodać kilka fajnych akcesoriów i będzie ona znacznie wyższa. Po szczegóły odsyłam na stronę volvocars.com.