Najmniejszy z brytyjskiej rodziny, Rage Rover Evoque, ostatnimi czasy nosi przydomek “Baby Velar”. Większy brat robi ogromne wrażenie. Czy tak będzie z Evoque? Sprawdźmy to.
Range Rover Evoque – wygląd zewnętrzny
Kiedy oba samochody (Velar i Evoque) jechałyby obok siebie, ciężko byłoby je rozróżnić. Pierwsza generacja najmniejszego z rodziny Range Rover weszła na rynek w 2011 roku. Od samego początku cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród tych, którzy byli znudzeni “niemiecką myślą motoryzacyjną”.
Range Rover Evoque to kompaktowy SUV klasy premium. Jego wygląd cechuje dość surowa, geometryczna bryła. Pomimo niewielkich gabarytów sprawia wrażenie masywnego samochodu, któremu słowo “lekkość” jest obca. Dość pionowo pociągnięty zderzak przedni, jednolity w swej konstrukcji, dodaje autu charakteru. Patrząc na niego przez gardło bardzo ciężko przechodzi “baby Velar”.
Konstrukcyjna spójność brytyjskiej motoryzacji jest na tyle dosadna, że wszystkie samochody spod szyldu Range Rover są do siebie bardzo podobne, a rozróżnia je wyłącznie gabaryt. Nie bez kozery porównuję wyglądem Velara z Evoque, gdyż te samochody są do siebie bliźniaczo podobne… Tylko, że Velar jest “ciut” większy. Range Rover Evoque mierzy 437,1 cm długości, 199,6 cm szerokości i 164,9 cm wysokości. Jego rozstaw osi to 268,1 cm.
Evoque, który zagościł w naszej redakcji był bardzo bogato wyposażony, a wszystko za sprawą zewnętrznego pakietu stylistycznego R-Dynamic. Profil auta przyozdabiają 20-calowe, pięcioramienne alufelgi w kolorze Sparkle Silver. Lakier to “Nolita Grey”, bo tak nazywa go producent. Jest ciekawy i ciężko mi było określić czy jego odcień to niebieski czy jednak szary… Faceci. Trzeba jednak przyznać, że dobrze komponuje się z czarnym dachem i resztą dodatków nadwozia, takimi jak kratka od chłodnicy, lusterka czy przyciemniane szyby, gdzie samo przyciemnienie zaczyna się od słupka B. Dla lubujących się w niekonwencjonalnych rozwiązaniach powiem, że Range Rover Evoque i reszta jego braci posiada jeden z ciekawszych gadżetów – “wyskakujące” klamki. Kiedy już tak mały element jak klamki sprawia, że masz świadomość obcowania z czymś drogim, to wiedz, że coś się dzieje. Ten samochód do tanich nie należy.
Range Rover Evoque – wyposażenie wnętrza
Wewnątrz Range Rover Evoque prezentuje jeszcze wyższy poziom bycia “Posh” niż z zewnątrz. To trochę tak jakbyśmy siedzieli na popołudniowej herbacie u samej Królowej… W jej najmniejszym pokoju. Długość nadwozia można odczuć zasiadając za sterami Evoque. Jest tu dość ciasno i o ile kierowca i pasażer obok mają całkiem sporo miejsca, tak na tylnej kanapie jest dużo gorzej. To, co rzuciło mi się w oczy, to dość nietypowy kolor skórzanej tapicerki i wykończenia wnętrza. Eclipse/Ebony to ciemno granatowy odcień dobrze komponujący się z aluminiowymi elementami wyposażenia oraz nieszczęsnym Piano Black, który “kocha” zbierać kurz i odciski palców.
Multimedia
Na obsługę systemów multimedialnych w przypadku testowanego samochodu składają się dwa ekrany w centralnej części deski rozdzielczej i cyfrowy przed kierowcą, który obsługujemy za pomocą dotykowych przycisków umiejscowionych na multi-funkcyjnej kierownicy. Ciekawym rozwiązaniem jest rozdzielnie kontroli nad opcjami pojazdu na dwa odrębne ekrany. Głównym zadaniem dolnego ekranu jest obsługa nawiewów i temperatury oraz zmiana trybów jazdy.
Ten usytuowany wyżej jest odpowiedzialny za zarządzanie radiem czy nawigacją. Range Rover Evoque został uzbrojony w Android Auto i Apple Carplay. Trzeba przyznać, że grafika na obu ekranach jest bardzo dobra, dzięki czemu wszystko jest czytelne. Obsługa i intuicyjność również leżą na wysokim poziomie. Po kilku dniach użytkowania przywykłem i nauczyłem się nawigowania po oknach menu. System nagłośnienia Meridian również spełnia swoje zadanie we wzorowym stylu. Wyceniony na opcjonalne 4000 zł jest wart swojej ceny i myślę, że to uczciwa kwota w stosunku do jakości Przez zastosowanie dwóch dotykowych ekranów brytyjska marka odeszła od w pełni fizycznych przycisków. Jedynym elementem, który został manualny to pokrętła od regulacji temperatury.
Elementem, który nie do końca mnie do siebie przekonał, a z czasem stał się dość uciążliwy to umiejscowienie pokrętła głośności multimediów. Ten “nieszczęśnik”, nie wiedzieć czemu znalazł się zaraz przed wybierakiem skrzyni biegów, przez co dostęp do niego jest utrudniony. W większych modelach Range Rover nie ma tego problemu ze względu na dużo szerszy tunel środkowy.
To co spodobało mi się najbardziej to ogólny poziom wykończenia wnętrza. Czuć, że jest tu “na bogato”. Większość deski rozdzielczej jest obszyta skórą o miękkiej strukturze. Fotele są wykonane bardzo dokładni,e a co ważne są również wygodne. Wisienką na torcie jest możliwość regulowania ich w 12-kierunkach.
Wrażenia jezdne
Range Rover Evoque, jak już wspominałem jest najmniejszym z brytyjskiej rodziny elitarnych SUV-ów. Gama silnikowa jest dość szeroka, a na testy trafił model o umiarkowanych osiągach. Pod maską znajdowała się jednostka diesla o pojemności 2-litrów i mocy 204 KM. Motor wspierany był miękką hybrydą MHEV. Silnik współpracował z automatyczną skrzynią biegów o 9-ciu przełożeniach.
204 KM na miłośnikach “ostrej” jazdy nie zrobi za dużego wrażenia, ale na tych, którzy zamierzają przemierzać dziesiątki tysięcy kilometrów rocznie już tak. Auto przyśpiesza bardzo płynnie, a jego “papierowe” 7.7 do setki może być bardzo mylne. Dzięki swoim gabarytom, Range Rover Evoque będzie idealną opcją do miasta, gdyż zaparkowanie na zatłoczonych parkingach nie powinno być problemem. Evoque jest zwinnym samochodem, a manewrowanie nim sprawia wiele frajdy.
Kiedy wyjedziemy z miasta docenimy napęd na 4×4, który dodaje dużo pewności przy wchodzeniu w ostrzejszych zakrętach. Pomimo że mamy do czynienia z wyższym samochodem, nie odczułem zbytniego wychylania się konstrukcji w zakrętach. Dzięki czemu ze śmiałością pokonywałem kolejne łuki.
Do lasu? Dla rodziny? Dla kogo?
Ten Brytyjczyk nie jest również pazerny na paliwo. Spala tyle co typowe jednostki diesla 2.0. Po całym tygodniu testu i przyjechaniu 1300 km, komputer pokazał spalanie rzędu 7.1L/100km, co przy mojej jeździe jest wynikiem całkiem przyzwoitym. Przemierzając ulice Warszawy (w korkach) spalanie wynosiło 9l/100 km. Evoque raczej nie będzie kategoryzowany jako samochód dla dużej rodziny, jednak jadąc na wypad za miasto z naszą drugą połówką możemy zrobić użytek z 472 litrów pojemności przestrzeni bagażnika.
Wygląd w tym przypadku może zmylić, ale Range Rover Evoque jest mocno doposażony w rozwiązania technologiczne ułatwiające jazdę w terenie. Okej! Ale jaki teren mam tu na myśli? Nie, nie chodzi mi o przeprawy z wodą do połowy maski. Co to, to nie. Bardziej chodzi o sytuację, gdy nawigacja wyprowadzi nas na manowce… solidne manowce. Wtedy z pomocą ruszy system ATPC kontrolujący samochód podczas jazdy w terenie. Mamy tu asystenta ruszania na wzniesieniu oraz system kontroli zjazdu na wypadek, gdyby niedzielny wypad na grzyby zaszedł za daleko.