Chociaż większość z nas kojarzy eufy z robotami odkurzającymi i domowym smart bezpieczeństwem, tym razem marka postanowiła wyjść poza cztery ściany. I to dosłownie! Na rynek trafiają właśnie dwa nowe roboty koszące – eufy E15 oraz E18 – które mają jeden cel: zająć się Twoim trawnikiem, zanim Ty zdążysz sięgnąć po grabie.

Oba modele są już dostępne w przedsprzedaży na oficjalnej stronie producenta, a do tego… producent dorzuca konkretną promocję. Ceny w dół o prawie 17%. No i powiedzmy sobie szczerze – w czasach, gdy trawa rośnie szybciej niż ceny w sklepach (choć to akurat kwestia sporna), taka okazja to miła niespodzianka.
Co nowego i czemu warto się tym w ogóle zainteresować?
Nowe kosiarki eufy to coś więcej niż tylko sympatyczne, jeżdżące pudełka. To roboty z prawdziwego zdarzenia, naszpikowane technologią – taką, która sprawia, że sam się zastanawiasz, czemu wcześniej to wszystko robiłeś ręcznie.
Zarówno E15, jak i E18 działają w oparciu o system Vision Full-Self Driving (V-FSD 1.0). Brzmi jak Tesla? No prawie. System wykorzystuje kamerę, czujniki i oprogramowanie oparte na AI, żeby rozpoznawać przeszkody, krawędzie i ścieżki. Najlepsze? Zero kabli, zero anten RTK, zero kłopotów. Tak, dobrze czytasz – żadnego zakopywania przewodów w ziemi. Konfiguracja? Podłączasz do Wi-Fi, pozwalasz robotowi przejść się po ogrodzie, a on sam tworzy mapę i dzieli teren na strefy. Ty tylko klikasz, gdzie i kiedy ma kosić. Reszta… dzieje się sama.

Precyzja, która zaskakuje
W praktyce wygląda to tak, że robot porusza się po ogrodzie w równych liniach. Nie jeździ losowo jak roboty sprzed kilku lat, tylko skrupulatnie ogarnia całość. Zero prześwitów, zero powtórek. Nawet jeśli masz plac zabaw, domek dla dzieci, trampolinę i pięć donic z pomidorami to robot omija wszystko z gracją i spokojem. A jeśli mimo wszystko czegoś nie zauważy – zawsze możesz wyznaczyć strefy wykluczone lub dodatkowe obszary do priorytetowego koszenia.
W bonusie dostajesz też system zabezpieczeń na wypasie – GPS + 4G, wbudowana kamera, alarm i funkcja śledzenia. Gdyby komuś przeszło przez myśl, żeby „pożyczyć” Twój sprzęt – urządzenie da znać, gdzie aktualnie się znajduje. I zrobi to zanim zorientujesz się, że coś jest nie tak.
Eufy E15 czy E18 – który wybrać?
To już zależy od Twojego ogrodu. Model E15 to idealna opcja dla właścicieli mniejszych ogródków – do 800 m². Ma wszystko, co potrzeba: ciszę (przynajmniej tak zepwnia producent), efektywność i prostotę. Nie hałasuje, nie zostawia śladów, nie potrzebuje Twojej uwagi.
Z kolei E18 to propozycja dla bardziej wymagających terenów – do 1200 m², w tym również tych z nachyleniami do 40%. Jeśli masz większą działkę, bardziej zróżnicowany teren, krzewy, klomby i trawniki pod różnym kątem – E18 ogarnie temat z zapasem.
Design, który nie straszy
Oba modele wyglądają schludnie i nowocześnie. Żadnej wielkiej obudowy przypominającej mini traktor. Raczej coś w stylu „futurystycznego zwierzaka”, który spokojnie krąży po ogrodzie. Design jest minimalistyczny, zgrabny, bez udziwnień. W skrócie – sąsiad będzie pytał, co to za cudo.
Roboty koszące eufy E15 i E18. Ceny i promocja – ile to kosztuje?
Do 7 lipca 2025 trwa przedsprzedaż z fajną zniżką:
- E15 – 1249 euro (zamiast 1499),
- E18 – 1499 euro (zamiast 1799).
Czy to dużo? Biorąc pod uwagę, że ten sprzęt będzie pracował za Ciebie nie tylko przez lato, ale przez kolejne sezony – to cena robi się całkiem sensowna. No i nie robi przerw na kawę, nie narzeka na pogodę i nie trzeba go co tydzień zachęcać do działania.

Okej, ale czy warto wybrać roboty koszące eufy E15 i E18?
To zależy. Jeśli lubisz w niedzielne przedpołudnia zasuwać z kosiarką i potem przez godzinę wyciągać trawę z butów – to może nie. Ale jeśli wolisz w tym czasie pić kawę na tarasie i patrzeć, jak robot robi swoje – to opcja do rozważenia.
A czy to koniec ery „niedzielnych kosiarzy” z rozwianym włosem i potem na czole? Nie wiem. Ale wiem, że eufy właśnie dało nam bardzo wygodną alternatywę. I jakoś tak… od dziś ten trawnik nie wygląda już jak obowiązek. Raczej jak pretekst, żeby wyjść na chwilę do ogrodu i sprawdzić, jak działa mała, inteligentna rewolucja.
Przy okazji sprawdź jak radzi sobie robot koszący MOVA 1000.