Początki Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski nie są zbyt łatwe. Najpierw porażka z Czechami, a potem mecz z Niemcami, który według niego jest złym pomysłem. Teraz Santos wpadł na pomysł – chciał zorganizować dodatkowe zgrupowanie dla młodych piłkarzy. Kluby z Ekstraklasy powiedziały „nie”.
Początki zawsze są trudne. Teraz będzie tylko lepiej?
Pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa nie był dobry. Można powiedzieć, że był tragiczny, ponieważ Polska już w trzeciej minucie meczu z Czechami przegrywała już 2:0. Na całe szczęście w kolejnym meczu z Albanią Polacy zdobyli trzy punkty, chociaż gra nie napawała optymizmem. 16 czerwca Polacy zagrają mecz towarzyski z Niemcami, co nie spodobało się Fernando Santosowi.
Przeczytaj także: Iwanow nie chce Kuby na boisku. Ty sobie chłopie jaj nie rób
Mecz z Niemcami będzie miał dodatkowy wydźwięk, ponieważ będzie to oficjalne pożegnanie wieloletniego kapitana reprezentacji Polski, Jakuba Błaszczykowskiego. Popularny „Błaszczu” w seniorskiej reprezentacji wystąpił po raz pierwszy w 2006 roku. Na swoim koncie zapisał ogółem 108 występów, podczas których strzelił 21 bramek.
Santos wpadł na pomysł. Kluby Ekstraklasy się nie zgodziły
Jedną z misji Santosa jest zrewolucjonizowanie myśli szkoelniowej w Polsce. W naszym kraju bardzo rzadko stawia się na młodych i pełnych finezji zawodników, jednak Portugalczyk przyznał, że dla niego wiek nie gra roli i jeśli piłkarz będzie pokazywał, że jest gotowy do gry, to będzie u niego grał. Takiego podejścia u polskich trenerów brakuje, ponieważ wolą oni stawiać na doświadczonych zawodników.
Jak podaje portal meczyki.pl, Fernando Santos wpadł na pomysł – chciał zorganizować dodatkowe zgrupowanie dla młodych zawodników z czołowych polskich klubów, jednak wiele z nich nie zgodziło się na wypuszczenie swoich piłkarzy. Zgrupowanie przed meczami z Niemcami (16.06) i Mołdawią (20.06) planowane jest na 12 czerwca, jednak Portugalczyk chciał zorganizować obóz tydzień wcześniej.
Santos chciał zorganizować dodatkowe zgrupowanie dla zawodników, którzy skończyli sezon wcześniej oraz dla tych piłkarzy, którym chciał się uważniej przyjrzeć. Z racji tego, że nie jest to zgrupowanie wyznaczone przez FIFA PZPN musiał pytać kluby o zgodę i czołowe drużyny nie dały zielonego światła. Mowa tutaj o Legii, Lechu czy np. Zagłębiu Lubin. Chodzi o obciążenia piłkarzy – Lech w tym sezonie rozegrał aż 56 spotkań, więc drużyna z Poznania chce uniknąć ryzyka kontuzji.
Źródło: meczyki.pl