Delikatne zmiany zewnętrzne
Skoda Rapid Spaceback została światu zaprezentowana w Genewie w 2012 roku. Model ten bazował na płycie z której korzysta między innymi Audi A1, Seat Ibiza czy Volkswagen Polo. Test Skody Rapid na naszym portalu został opublikowany w czerwcu 2016 roku. Po dwóch latach model ten wraca do naszej redakcji. Zmiany są naprawdę znikome. Przede wszystkim w oczy rzucają się inne lampy przednie. Wyposażono jest w reflektory bi-ksenonowe. Co ciekawe, lampy posiadają czujniki, które ograniczają światło tak, aby nie oślepiać innych kierowców. Zmianą widoczną jest także LED-owy pasek w środku reflektorów. Inne zmiany? Nowy kształt świateł przeciwmgielnych, zmodyfikowana dolna część zderzaka. Z tyłu przyciemnione lampy – w zależności od wersji mogą być wykonane w technologii LED. Nowością są także inne wzory felg. W oczy rzuca się kolor testowanego Rapida. Wydawać by się mogło, że zieleń ta jest zaprojektowana specjalnie dla sieci sklepów spożywczych. Wiecie jakich, prawda?
Dlaczego producent nie poszedł w odważniejsze modyfikacje wyglądu? Być może chodzi o to, że skoro klienci kupują chętnie taki model, to nie trzeba wprowadzać rewolucyjnych zmian w designie. Może też chodzić o plany Skody. W 2019 roku Rapid ma zniknąć z oferty. Będzie on zastąpiony większym, kompaktowym hatchbackiem o nazwie Favorit.
Wnętrze także z delikatnymi zmianami
Skoda Rapid Spaceback po liftingu oferuje nowości we wnętrzu, ale tu także nie ma rewolucyjnych zmian. Przede wszystkim zmodyfikowane są otwory wentylacyjne, panel klimatyzacji i wskaźniki. Dodano także wstawki w drzwiach. Dużą nowością jest zmodyfikowany, a konkretnie unowocześniony system multimedialny. Przełączanie kolejnych opcji jest nie tylko intuicyjne, ale także działa bardzo szybko. Nowościami, bardzo przydatnymi, znanymi przede wszystkim z Octavii są Infotainment Online oraz CareConnect. Pozwalają na uzyskanie informacji na temat ruchu na drodze. Otrzymamy także informacje na temat prognozy pogody czy wiadomości. Możemy także uzyskać połączenie alarmowe, zaplanować wizytę w serwisie. Komunikację ze smartfonem może usprawnić SmartLink+, aczkolwiek przyznam się, że ja niezbyt często korzystam z tej technologii.
Zostając przy wnętrzu trzeba pochwalić bardzo duży bagażnik. Ma on 415 litrów. Możemy go zwiększyć składając kanapę do aż 1381 litrów. Sporym jego plusem jest także szeroki otwór dzięki czemu załadowanie dużych przedmiotów nie będzie żadnych problemem.
Skoda Rapid Spaceback – ruszamy w trasę
Zacznę od ilości miejsca. Zapewniam, dzięki świetnemu zaprojektowaniu wnętrza nikt nie będzie narzekał nawet podczas długich podróży. Oczywiście mówię o czterech osobach, ponieważ jazda tym autem w trzy osoby na tylnej kanapie z racji bardzo dużego tunelu środkowego będzie dość uciążliwa. Tak zwany Simply clever możemy zaobserwować tu na każdym kroku. Duża liczba schowków, praktyczne dodatki. Jest naprawdę dobrze. Jedyne do czego mogę się przyczepić to uchwyty na kubki znajdujące się pod panelem klimatyzacji, w tunelu środkowym. Są po pierwsze zbyt wąskie, dlatego zmieści się jeden kubek na kawę. Po drugie kiedy wbijemy piąty bądź trzeci bieg i będziemy chcieli sięgnąć po kawę zapewniam, będzie to znacznie utrudnione. To chyba tyle z wad. Co prawda przeważają tu twarde plastiki, ale spasowanie elementów jest bardzo dobre.
Trzycylindrowy motor benzynowy TSI
Skoda Rapid Spaceback, którą testowałem dwa lata temu wyposażona była w 1.4 TDI czyli diesla. Tym razem do testów otrzymałem trzycylindrowy, benzynowy motor o pojemności 1.0 TSI, który oferuje moc 110 KM i 200 Nm. Nie wiem czy kogoś interesuje przyspieszenie do setki lub prędkość maksymalna, ale warto to wiedzieć. Niecałe dziesięć, a konkretnie 9,8 sekundy trwa przyspieszenie do 100 km/h, a prędkość maksymalna jaką możemy osiągnąć według producenta to 198 km/h.
Początkowo, nie będę ukrywał byłem sceptycznie nastawiony do tego silnika. Trzy cylindry, do tego mała pojemność. Zapewne będzie palić dużo, dynamika będzie znikoma. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo się myliłem. Przede wszystkim auto bardzo chętnie przyspiesza. I nie mówię tu o prędkościach miejskich, ale także tych autostradowych. Sześć biegów sprawia, że obroty nawet przy wysokich prędkościach są niskie. Dobre wyciszenie pozwala na komfortową jazdę nawet przez długi czas. Zalecam utrzymywanie obrotów pomiędzy 2000 a 3000, ponieważ to w tedy dostępny jest moment obrotowy. Co do spalania, tu także jest bardzo dobrze. Trasa Rzeszów – Zakopane – Rzeszów to wynik 6 litrów. Spokojna jazda po drogach krajowych to około 5,5-6 litrów. W mieście zobaczycie około 7, nawet 8 litrów przy dynamicznej jeździe. Zbiornik paliwa ma pojemność 55 litrów, dlatego bez problemu przejedziecie 700 kilometrów na jednym baku. Według mnie jest dobrze, ale za każdym razem gdy przypomnę sobie o wynikach, które uzyskiwał Mercedes-Benz Klasy Sz trzylitrowym dieslem…
Sama jazda tym autem jest po prostu poprawna. Nie oszukujmy się, to zwykły miejski kompakt. Tu nie ma ani sportu, ani komfortu – jest normalnie, przeciętnie. Nie oznacza to jednak, że jest źle. Polecam jazdę spokojną, na pewno nie porywistą, ponieważ ta może sprawić, że auto znacznie wychylać się na zakrętach, a układ kierowniczy nie jest jakoś specjalnie pewny.
Podsumowanie
Testowana przeze mnie Skoda Rapid Spaceback to naprawdę udany hatchback. Wersja Ambition kosztuje 57150 złotych. W moim przypadku dodano felgi o rozmiarze 16 cali, klimatronic z czujnikiem wilgotności, reflektory bi-ksenonowe, nawigację AMUNDSEN oraz pakiet audio (polecam!). Wtedy to cena wzrasta do 77100 złotych. Według mnie to rozsądna kwota za to auto. Dlaczego? Bo można bez problemu przekroczyć kwotę stu tysięcy a to już zdecydowanie za dużo. Sam motor współpracujący z 6-biegową skrzynią manualną to świetne połączenie. Pamiętajmy jednak, że jest to na razie nowy silnik, a ja jeździłem nowym autem. Nie wiem jak będzie spisywał się mając przebieg około 150-200 tysięcy kilometrów. Jak będzie? Czas pokaże. Tak czy inaczej uważam, że Rapid Spaceback to bardzo fajny samochód, który świetnie spisze się podczas codziennej jazdy w mieście, a także w dłuższej trasie, np. wakacyjnej, którą odbywać będziemy dwa razy do roku. Krótko mówiąc: jestem na tak.