Test Citroen C3 Aircross. Potrafi zaskoczyć

Francuzi od zawsze tworzyli auta, które wyróżniały się na tle konkurencji. Nawet nie o sam wygląd mi chodzi, a o rozwiązania technologiczne. Czy Citroen C3 Aircross pomimo kompaktowej natury będzie samochodem, na który warto zwrócić uwagę?

Wygląd zewnętrzny zdecydowanie na plus

Ja wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale przyznacie mi rację, że Citroen C3 Aircross to ładny miejski samochód, prawda? Ta lekko uterenowiona stylistyka, bo inaczej tego nazwać nie potrafię pasuje C3. Patrząc na front widzimy podwójne lampy. Te na górze odpowiadają za jazdę dzienną. Te niżej to światła mijania i drogowe. Szkoda, że nie są LED-owe, albo Xenonowe. Światło, jakie generują w nocy nie należy do najlepszych. Z tyłu światła nachodzą na boczną linię nadwozia. Wygląda to naprawdę ładnie. Dach w moim przypadku posiada pomalowane na czarno relingi. Swoją drogą, jeśli wybierzecie się konfigurować C3 Aircross do salonu musicie uzbroić się w cierpliwość. Ważne jest też, aby być zdecydowanym. Dlaczego? To przez to, że mamy naprawdę ogrom możliwości konfiguracyjnych jeśli chodzi o lakier. Możemy zmieniać kolor relingów, lusterek zewnętrznych – jest tego dużo. Aby Aircross nie był tylko crossoverem z nazwy producent zdecydował się na nieco większy prześwit, osłony zderzaków oraz plastikowe nakładki na nadkola. Jak widać na zdjęciach Citroen C3 Aircross zachęca do zjechania z asfaltu. Ale pamiętajcie, by robić to z rozsądkiem, bo chwila nieuwagi i będziecie musieli prosić o pomoc.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama