Test MOVA Shine 10. Najlepsza suszarka do włosów jaką miałem

Myślisz, że suszenie włosów to taka oczywista rzecz? MOVA Shine 10 pokazuje, jak powinno się to robić.
Test MOVA Shine 10. Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Niby zwykła rzecz, a jednak nie. Test MOVA Shine 10 udowodnił mi, jak ważna jest odpowiednia suszarka – nie tylko wtedy, gdy mamy długie włosy, ale także jak w moim przypadku – krótkie.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Jeśli myślisz, że kupując suszarkę do włosów powinieneś kierować się głównie zasadą: „pierwsza z brzegu, byle by mieścić się w budżecie” to muszę Ci powiedzieć, że żyjesz w błędzie. Odpowiedni sprzęt ułatwi stylizację fryzury i zadba o to, by nasze włosy były zdrowe. Miałem okazję przygotować test MOVA Shine 10 i muszę przyznać, że jest to najlepsza (a z pewnością jedna z najlepszych) suszarka, z jaką miałem okazję obcować.

Wybrane dane techniczne MOVA Shine 10

Silnik:110 000 obrotów na minutę
Prędkość nadmuchu powietrza:maksymalnie 65 metrów na sekundę
Tryby pracy:chłodne powietrze, suszenie skóry głowy, szybkie suszenie, dla dzieci
Generowany hałas:58 dB
Waga suszarki:383 g (bez przewodu)
485 g (z przewodem)
Cena:359 zł (w promocji – zobacz stronę producenta)

Standardowo, w tym miejscu podam jeszcze zawartość opakowania, gdyż ta jest bardzo skromna. Oprócz suszarki MOVA Shine 10 otrzymujemy płaską dyszę do stylizacji włosów (z niej korzystałem praktycznie za każdym razem), a także instrukcję obsługi. Na tym koniec – żadnych dodatków np. ułatwiających tworzenie loków. Nie ma również etui, które sprawiłoby, że nie uszkodzimy suszarki podczas transportu. Szkoda.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Wygląd suszarki MOVA Shine 10

Estetyka wśród produktów beauty jest bardzo ważna. Nawet jeśli facet pomija tę kwestię, dla kobiety jest ona priorytetem. MOVA Shine 10 jest dostępna w dwóch wersjach kolorystycznych: srebrnej i złotej. W obu przypadkach wygląda świetnie. Z przodu znajdziemy oczywiście wylot powietrza. Z tyłu umieszczono przycisk odpowiadający za uruchomienie suszarki (w tym regulujemy mocą), a także za zmianę trybów pracy. Na samym dole, tuż przy połączeniu suszarki z przewodem umieszczono filtr, który chroni metalowa obudowa. Warto jeszcze wspomnieć o tym, że na tylnej części obudowy wtopiono okrąg LED, który świeci innym kolorem – w zależności od trybu pracy. Możemy szybko zauważyć, że np. leci zimne, bądź gorące powietrze.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Wizualnie suszarka wygląda bardzo dobrze. Warto zwrócić uwagę na front suszarki – a szczególnie na wylot powietrza, który według producenta ma przypominać nam w kształcie kwiat. O tym, dlaczego ta konstrukcja wygląda tak, a nie inaczej, „opowiem” w dalszej części tekstu. Zajmijmy się jeszcze pozostałymi elementami. Długa rączka, ułatwia wygodne trzymanie urządzenia podczas pracy. Trzeba również przyznać, że Shine 10 jest bardzo lekka, co również wpływa na komfort jej użytkowania.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Technologie w MOVA Shine 10

Prezentowany model został wyposażony w kilka ważnych rozwiązań, które mają wpłynąć na nasze włosy. Przede wszystkim pielęgnujemy je plazmą. Co to znaczy? Fakt, brzmi dość… dziwnie. Wygląda to następująco. 300 milionów jonów dodatnich i ujemnych trafia na nasze włosy. W jakim celu? Mają one zatrzymać wilgoć, niwelować ładunek elektrostatyczny, a także eliminować niepożądane zapachy. Dzięki temu nasze włosy powinny być przede wszystkim świeże, wygładzone i zmiękczone, a co za tym idzie, mają wyglądać wręcz idealnie.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Na tym nie koniec! MOVA Shine 10 monitoruje temperaturę, by chronić cebulki naszych włosów. Urządzenie posiada monitoring, który analizuje ją w czasie rzeczywistym, przekazując informacje z szybkością wynoszącą nawet 1000 razy na minutę! To ważne, ponieważ stała temperatura powietrza sprawia, że nie poparzymy sobie skóry głowy oraz nie uszkodzimy włosów.

Test MOVA Shine 10.
Test MOVA Shine 10.

Pozostaje jeszcze temat wspomnianej już przeze mnie technologii AeroBlossom – mam na myśli ten dość nietypowy wylot powietrza, który według marki MOVA przypomina kwiat. Czy tak jest? Nie mnie oceniać. Tak czy inaczej, ma on zadanie ważniejsze, niż kwestie wizualne. Chodzi o równomierne rozłożenie siły oraz temperatury nawiewu. Ten specjalny projekt wylotu ma zwiększyć efektywność suszenia w porównaniu do suszarek, które posiadają tradycyjne otwory wylotowe w kształcie pierścienia.

Test MOVA Shine 10 – jak suszy włosy?

Faktycznie, już od pierwszych chwil, kiedy włączyłem suszarkę czułem, że jest to solidny sprzęt. Chodzi mi nie tylko o jakość wykonania ale o nadmuch powietrza, który był wręcz przeogromny. Żeby nie było – nie chodzi o to, że był za mocny. Absolutnie. Był odpowiedni. Silny, ale nie tak mocno, by przeszkadzać i by wyrywać włosy z cebulkami.

W moim przypadku suszenie trwa kilka chwil – włosy są modelowane prawidłowo, a pomaga w tym końcówka, którą znajdziemy w zestawie. A co z dłuższymi włosami? Jeśli macie długość sięgającą łopatek, będziecie potrzebowali około 5, maksymalnie 10 minut na to, by były suche.

Podsumowanie – czy warto kupić MOVA Shine 10?

Test MOVA Shine 10 udowodnił mi, że solidna suszarka to podstawa dobrze ułożonych i przede wszystkim zdrowych włosów. Obecnie ten model można kupić w atrakcyjnej cenie, która wynosi 359 zł. Dużo? Fakt, da się „zdobyć” suszarkę o wiele taniej, jednak w tym przypadku dostajemy szereg rozwiązań i technologii, które faktycznie wpływają na jakość modelowania włosów. Według mnie warto.

Redakcja magazynu MenWorld.pl poleca
Redakcja magazynu MenWorld.pl poleca
suszarkę MOVA Shine 10!

Przy okazji sprawdź nasz test MOVA J30. To tani odkurzacz pionowy wyposażony w akumulator.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama