Może to wydawać się dziwne, ale to fakt. Włosi fikcyjnie kupują samochody w Polsce. Oczywiście, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to rzecz jasna, chodzi o pieniądze.
Nie, nie ma to żadnego związku z przekrętem związanym z wyłudzeniami ubezpieczenia, chociaż z samym ubezpieczeniem już tak. W skrócie, jeśli nie chce się Wam czytać całego artykułu informuję: Włosi za pomocą pośrednika w Polsce kupują samochody, gdyż w naszym kraju mają nawet o pięć razy tańsze ubezpieczenie. I co ciekawe, ta optymalizacja faktycznie może być „legalna”, aczkolwiek są kruczki, przez które ubezpieczyciele mogą podważyć wypłatę odszkodowania.
Włoski przekręt samochodowy
Brzmi jak jakiś mafijny pomysł, ale cóż, to przysłowiowa „optymalizacja podatkowa”. To ciekawe, ponieważ na początku ubiegłego roku ogłoszono przepis, który wymagał od Włochów poruszania się samochodami z tablicami z tego kraju. Sprawa bardzo szybko została „przegrana” za sprawą wyroku TSUE i Włosi znów mogli jeździć samochodami na tak zwanych „unijnych tablicach”, jeśli na przykład posiadali ważną umowę najmu lub użyczenia. I tu wkraczają przedsiębiorstwa z Polski.
Właśnie dzięki tej zmianie rozpoczął się proceder związany ze wspomnianą już „optymalizacją”. I ja osobiście wcale się tym ludziom nie dziwię, bowiem wystarczy zobaczyć ile Włosi płacą za ubezpieczenie. W pierwszym kwartale ubiegłego roku średnia cena ubezpieczenia samochodu wynosiła 353 euro. Mało tego, przykładowo jeśli obywatel Neapolu chciał ubezpieczyć swój samochód, musiał wydać na to średnio aż 533 euro. Z kolei w Polsce średnio mówimy o kwocie na poziomie 115 euro. Nic więc dziwnego, że Włosi zaczęli szukać rozwiązania, które pozwoli im oszczędzić.
Włosi fikcyjnie kupują samochody w Polsce. Jak to wygląda?
To proste. W Polsce powstaje firma, która kupuje od Włochów samochód bądź motocykl. Następnie taki pojazd – już zarejestrowany i ubezpieczony w Polsce – jest wynajmowany na terenie Włoch. Polska firma obsługuje taką współpracę, a obywatel Półwyspu Apenińskiego cieszy się z dużo tańszego ubezpieczenia. Jeśli ubezpieczyciel wykryje potencjalny „przekręt”, tworzy się nowe firmy i znów powtarza działanie.
Oczywiście, ubezpieczyciel nie jest informowany o takim działaniu. Dlaczego? To proste. Chodzi o uzyskanie jak najlepszej kalkulacji składki. Firma ubezpieczeniowa nie wie, że Włoch sprzedał samochód firmie z Polski, która pojazd ubezpieczyła, aby znów oddać go pierwotnemu właścicielowi w umowie najmu. Dzięki temu Włoch musi zapłacić dużo niższą kwotę za ubezpieczenie.
Co sądzą o tym eksperci? Przede wszystkim, w przypadku kolizji ubezpieczenie nie obejmuje szkód, które powstały w środkach transportu wynajmowanych do celach zarobkowych, gdyż takowa informacja nie jest wskazana w dokumencie. Mało tego, firma ubezpieczeniowa może również zakwalifikować taką polisę jako próbę wyłudzenia, a to przekłada się na spore kłopoty prawne.
Zgodnie z przepisami każdy pojazd jeżdżący po europejskich drogach musi posiadać ważne i opłacone ubezpieczenie OC i nie ma tu żadnych wyjątków. Jednak aby zaoszczędzić na wysokich kosztach ubezpieczenia, niektórzy właściciele pojazdów we Włoszech decydują się na sposób, który pozwala na uiszczanie opłat za obowiązkową ochronę w Polsce lub innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie stawki są zdecydowanie niższe. W przypadku „metody” na wynajem długoterminowy proceder budzi jednak poważne zastrzeżenia pod względem prawnym.
Informuje Emilia Dałek z CUK Ubezpieczenia.
Włosi, szczególnie ci mieszkający na południu kraju, bardzo polubili takie rozwiązanie. Jest ono na tyle popularne, że rząd ma w planach przygotowanie ustawy, która ma na celu ograniczenie obrotu samochodami i motocyklami z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
Mafijny biznes ubezpieczeniowy
Przekręty związane z tanim ubezpieczeniem to jedno. Ubezpieczyciele mają jeszcze jeden problem. Według raportu PIU, który dotyczy tak zwanej przestępczości ubezpieczeniowej, w 2021 roku wyłudzono aż 287 milionów złotych w przypadku odszkodowań. Co ciekawe, 96,2 miliona złotych odnotowano z OC komunikacyjnego.
Fraudy w ubezpieczeniach komunikacyjnych to przede wszystkim domena wyspecjalizowanych grup przestępczych. Do najczęstszych oszustw należą powodowane celowo kolizje drogowe z udziałem drogich w naprawach aut. Popularne jest też w wykorzystywanie zdezelowanych i nienadających się do użytku wraków z importu jako „generatorów roszczeń”, szkody w leasingach głównie nowych aut, czy wyłudzenia roszczeń z pakietów pomocowych assistance
wylicza Emilia Dałek, Radca Prawny w Dziale Prawnym i Compliance CUK Ubezpieczenia.
Sprawdź również inne nasze artykuły z kategorii motoryzacja.