O samochodach elektrycznych powiedziano już wiele rzeczy, ale dosłownie najgorętszym tematem jest gaszenie elektryka, które jest niezwykle trudne. Ostatni taki przypadek trwał 21 godzin, co jest rekordem polski!
Prawie doba – tyle trwało gaszenie elektryka
21 godzin to kupa czasu, w której można zrobić naprawdę dużo rzeczy. Strażacy z Gdańska przez prawie całą dobę gasili samochód elektryczny, który z niewiadomych przyczyn stanął w płomieniach. Gaszenie elektryka to w ostatnim czasie bardzo gorący temat.
Przeczytaj także: Szykuje się pogrom. GITD kupuje BMW które ma 5,9 do setki!
Zgaszenie samochodu z silnikiem spalinowym trwałoby kilkadziesiąt minut, a może nawet i mniej. W przypadku samochodu elektrycznego jest zupełnie inaczej i ugaszenie takiego pożaru wiąże się z koniecznością schłodzenia baterii. A to nie jest prosta sprawa, co pokazują karkołomne próby strażaków z Gdańska.
Więcej elektryków, więcej problemów
O ograniczonym zasięgu elektryków nie będziemy mówić. O długim czasie ładowania również, jednak gaszenie elektryka to zupełnie inna sprawa, która przecież zagraża życiu. W niedzielę, 26 marca, w Tuchomiu nieopodal Gdańska w płomieniach stanął elektryczny Mercedes. Strażacy, którzy zostali wezwani na akcję pojawili się na miejscu w godzinach wieczornych, a gaszenie rozpoczęto o 21:00.
Jak się okazało, strażacy poradzili sobie z problemem dopiero o… 17:50 w poniedziałek, co oznacza, że gasili samochód przez prawie 21 godzin! Samochód został umieszczony w specjalnym kontenerze napełnionym wodą. Tego typu kontenerów przybywa, również w Polsce. Przy akcji gaszenia samochodu udział brało 16 zastępów straży pożarnej. Na całe szczęście obyło się bez ofiar.
Źródło i zdjęcia: Facebook