Cel: przejechać rowerem 1000 km przez indyjskie Himalaje. A wszystko przez zew przygody

Marcin Korzonek, globtroter i instruktor turystyki rowerowej z ponad 20-letnim doświadczeniem, tydzień temu wybrał się w wyprawę życia na dwóch kółkach. Przemierza teraz indyjskie Himalaje, a przed nim setki kilometrów do przejechania na trasie Manali-Leh i 5 najwyższych przełęczy świata do pokonania. W tej chwili aklimatyzuje się w Sonamarg i zdaje raport z pierwszego etapu.

Nie jest łatwo

Pierwszy dzień jazdy nie wygląda imponująco. Przejechałem tylko 40 km, zyskując jedynie 300 m w pionie. Za to drugiego dnia poszło już lepiej: tylko 35 przejechanych kilometrów, ale za to 900 metrów pionu. Nocleg na 2700 m zastał mnie w Sonamarg. Dzięki temu jestem tylko 22 km przed pierwszą poważną przełęczą: Zoji La (3500 m n.p.m.). Liczyłem, że mam aklimatyzację na pokonanie przełęczy i spokojnie poradzę sobie z przebywaniem potem na wysokości ponad 3000 m. Martwi mnie jednak odwodnienie” – relacjonuje Marcin Korzonek, prywatnie informatyk z Wrocławia.

„Mówiąc obrazowo od trzech dni praktycznie nie korzystam z toalety, co w połączeniu z wysokością oznacza spore kłopoty. Dlatego podejmuję decyzję o pozostaniu w Sonamarg jednego dnia i zrobieniu wyjścia trekkingowego na wysokość 3000 m, a następnie powrotu na nocleg. Czyli typowy schemat aklimatyzacji” zaznacza Korzonek.

Cel: przejechać rowerem 1000 km przez indyjskie Himalaje. A wszystko przez zew przygody

Ambitne plany Marcina Korzonka

Korzonek ma w planach pokonanie słynnej i ekstremalnie niebezpiecznej wysokogórskiej drogi Manali-Leh w regionie Ladakh. Dystans wynosi 480 km długości, ale tylko w linii prostej. Łącznie, licząc wysokie podjazdy, w ciągu 36 dni podróży musi on przejechać ponad 1000 km. Na wspomnianej trasie znajduje się 5 najwyższych na świecie przełęczy o wysokości od ok. 4000 m do ponad 5300 m n.p.m. Globtroter działa bez żadnego wsparcia i nocuje za każdym razem w namiocie. Takie spartańskie wychowanie i podróżnicze podejście. Dla rowerzysty, walczącego z mocno rozrzedzonym powietrzem tej okolicy nazywanej powszechnie Małym Tybetem, to tak ambitne wyzwanie jak dla himalaisty zdobycie ośmiotysięcznika. Finał jego podróży i pokonanie najwyższej przełęczy Chang La, blisko spornej granicy z Chinami, ma nastąpić 20 września.

Całą wyprawę Kross The Himalaya można śledzić na bieżąco na oficjalnym profilu podróżnika na Facebooku, a jego aktualne położenie na trasie pod linkiem: https://tiny.pl/gvpxw. Więcej informacji o jego przygodach w najbardziej niebezpiecznych zakątkach świata znajdziemy na stronie http://korzonek.info.

Cel: przejechać rowerem 1000 km przez indyjskie Himalaje. A wszystko przez zew przygody

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama