Gwoli ścisłości – terminem teorie spiskowe zazwyczaj określa się hipotezy brzmiące po prostu głupio, nierealnie, często przesadzone i pozbawione dowodów. Dzisiejszy temat w pewnym sensie też się pod to wpasowuje, bo chociaż całość brzmi iście fantastycznie, to jednak istnieje garść dowodów na jego poparcie. Jakiś czas temu opisywałem temat Trójkąta Bermudzkiego, obszaru pozornie pełnego tajemnic, choć jak pokazuje statystyka, niczym nieróżniącego się od innych obszarów Ziemi. Najprawdopodobniej wyjaśnienie wątku pozaziemskich cywilizacji znajdzie się na podobnej półce, ale nie zrażajmy się przeciwnościami i przeanalizujmy to, na ile prawdopodobne jest, że człowiek pochodzi od kosmitów. Wiedzcie jednak, że temat ten określa się paleoastronautyką, czyli jedną z odmian paranauki. Także ten, no. Zostaliście ostrzeżeni.
Prehistoryczne malowidła
Z pewnością wszyscy kojarzycie słynne naskalne malowidła prehistorycznych ludów. Kiedy przeanalizuje się dziesiątki, czy nawet setki zgromadzonych w sieci zdjęć, to przy założeniu, że wszystkie rzeczywiście są prawdziwe, a nie dorobione przez współczesnych ludzi, wyłania się z tego dość konkretny obraz człowieka. Człowieka, który za pomocą prostych rysunków starał się uwiecznić jakieś wspomnienia. Ze względu na koczowniczy i oparty na łowiectwie tryb życia, najczęściej widzimy właśnie stada zwierząt, nierzadko w towarzystwie polujących myśliwych. Szacuje się, że najstarsze z nich mają około czterdziestu tysięcy lat. Archeologowie twierdzą, że najstarsze osady człowieka mogły zostać założone nawet siedemdziesiąt tysięcy lat temu. Pewne natomiast jest, że dwanaście tysięcy lat temu wzniesiono pierwszą dużą budowlę, najprawdopodobniej świątynię. Odkrycia dokonano na terenach obecnej Turcji i trzeba przyznać, że wywróciło ono sporo rzeczy do góry nogami, bowiem piramidy powstały dopiero siedem tysięcy lat później.
Inaczej mówiąc – człowiek zaczął działać w bardzo zorganizowany sposób znacznie wcześniej, niż dotychczas sądzono. Dodajmy do równania jeszcze dwie daty. Początek homo sapiens datuje się na około 190 tysięcy lat temu, a więc grubo przed erą powstawania malowideł naskalnych. Natomiast pierwszy człowiek wykorzystujący kamienne narzędzia pojawił się aż 1.9 miliona lat temu. Z tych dat wynika, że postęp nadchodził małymi kroczkami, a przez jakieś 95% historii człowieka rozumnego nie działo się praktycznie nic. Oczywiście upraszczam, ale to prosty felieton, a nie praca doktorancka, więc musicie mi wybaczyć. W każdym razie dążę do tego, że w pewnym momencie nastąpił przełom. I chociaż zdaję sobie sprawę, że postęp napędza dalszy postęp, zagadkowy jest moment nastąpienia owego przełomu. Tak naprawdę nadal nie stworzono teorii w pełni opisującej ewolucję homo sapiens. Zupełnie jakby w równaniu brakowało jakiejś istotnej części. Zanim więc przejdziemy dalej, zerknijcie na kolejny przykład malowideł naskalnych.
Pomocna ręka
Widzicie tutaj coś nietypowego? Według informacji zdjęcie przedstawia jedno z malowideł Parku Narodowego Capital Reef w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ zdjęcie pochodzi z Wikipedii (a nie jednej ze stron posiadających dopisek teorie-spiskowe w nazwie), mamy pewne podstawy by sądzić, iż jest prawdziwe. Zatem, oprócz zwierząt, na powyższym malowidle znajdują się humanoidalne istoty o dość dziwnych, niepodobnych do naszych głowach. Podobnych odkryć dokonano również w Indiach, a więc niemal po przeciwnej stronie globu. Również na wielu egipskich hieroglifach odnaleziono kształty do złudzenia przypominające nasze wyobrażenie o kosmitach, choć bardziej prawdopodobne jest, że owo wyobrażenie wzięło początek właśnie z hieroglifów. Niemniej archeologowie nie mają pojęcia, co właściwie przedstawiają te wszystkie rzeczy. Czy mówią nam wprost, że człowiek pochodzi od kosmitów? Raczej nie. Czy dopuszczają taką ewentualność? Nie mamy wystarczająco dowodów, by jednoznacznie obalić tę teorię.
Mamy natomiast wiele dowodów na to, że gwałtowny skok rozwoju umysłowego człowieka to po prostu ewolucja. Wystarczy spojrzeć na obecnie występujące mutacje i zmiany cech gatunków, by zauważyć, że proces ewolucji jest nad wyraz nieuporządkowany, by nie powiedzieć, że wręcz chaotyczny. Także same odkrycia naukowe wcale nie muszą być efektem pomocy jakiejś pozaziemskiej dłoni. Wiele współczesnych wynalazków zostało wymyślonych przez przypadek, podczas badania czegoś zgoła odmiennego. Kiedy zestawimy te fakty z wcześniejszymi domysłami, sprawa wydaje się być jasna. Mimo to naukowcy wciąż nie mają pewności.
Nie chcę w tym miejscu zagłębiać się w jakieś głębokie spory ideologiczne czy religijne, chociaż niewątpliwie temat pochodzenia człowieka może budzić różne skojarzenia. Zastanawia mnie natomiast, jakie mogły być motywy tworzenia wspomnianych wcześniej malowideł. Przy zwierzętach sprawa jest prosta i klarowna. A przy rzekomych przedstawicielach pozaziemskiej inteligencji? Ich istnienie niczego nie dowodzi, ale nie zaprzeczycie, że trochę skłania do refleksji. Czy mogły to być wizerunki jakichś prehistorycznych bóstw? Czy głupio brzmi teoria, że za bóstwa zostały uznane jakieś bardziej rozwinięte istoty?
Przypadkowość
Jak wspomniałem na początku, temat jest bardzo luźny. Bardzo nieprecyzyjny. Nie wiem, czy kiedykolwiek będziemy w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy człowiek pochodzi od kosmitów, czy też nagły rozwój jest efektem jakiegoś przypadkowego odkrycia, bądź przypadkowej mutacji. Bardzo jednak lubię oddać się refleksji na takie dziwne tematy, szczególnie jeśli istnieją jakieś dowody, które mogą potwierdzać ich zasadność. Wyobraźmy sobie, co mogłoby się stać, gdyby pewnego dnia okazało się, że rzeczywiście gdzieś w toku ewolucji zostaliśmy nieco „ulepszeni” przez jakąś obcą cywilizację? Jak zareagowałby świat, gdyby podwaliny kultury zostały w tak brutalny sposób zanegowane? Dopóki naukowcy jednoznacznie nie potwierdzą „tak, człowiek pochodzi od kosmitów”, bądź temu nie zaprzeczą, śmiało możemy dywagować nad różnymi możliwościami. Chciałbym móc napisać tutaj więcej konkretów, ale poszukiwanie informacji o takich tematach jest obarczone wielkim ryzykiem natrafienia na obrzydliwą, teoriospiskową papkę. Zostawiam Was więc z pytaniami do interpretacji i refleksji własnej.