108
Views

Daleki jestem od nazywania wszystkich niewyjaśnionych dotychczas zjawisk teoriami spiskowymi, niemniej czasami sytuacje bywają niezwykle zagmatwane. Trójkąt Bermudzki nie jest może miejscem, które fascynuje badaczy najbardziej, ale jednak coś jest na rzeczy. To właśnie w tym rejonie miało miejsce wiele tajemniczych zaginięć zarówno samolotów, jak i statków. Teorii wyjaśniających te dziwne sytuacje pojawiło się już wiele – rozważano zarówno anomalie pochodzenia naturalnego, jak i ingerencję przybyszów spoza planety. Rzeczywistość okazuje się znacznie prostsza, aczkolwiek najnowsze doniesienia meteorologów udowadniają, że wciąż nie odkryliśmy wszystkich elementów układanki.

trójkąt bermudzki

Niewyjaśnione zaginięcia

Uznaje się, że pierwszą osobą, która zauważyła „niezwykłość” tego obszaru Atlantyku, był sam Krzysztof Kolumb. Włoski żeglarz podczas jednej z podróży miał zauważyć „dziwne, tańczące na horyzoncie światła”, a także być świadkiem kuli ognia, która przeleciała nad flotą statków i wpadła do oceanu. Zaobserwowano również wahania kompasu. Kula ognia najprawdopodobniej była po prostu spalającym się w atmosferze kawałkiem kosmicznej skały, zaś na dokładność kompasu mogło wpłynąć wiele nieznanych wówczas czynników.

To jednak nie wszystko. W 1840 roku amerykański okręt patrolowy napotkał na morzu francuski trójmasztowiec handlowy „Rozalie”. Ponieważ Francuzi nie odpowiadali, amerykańska załoga podpłynęła bliżej i weszła na pokład. Okazało się, że są tam jedynymi ludźmi na pokładzie, a okręt dryfuje pozbawiony załogi. Co ciekawe, nie było tam śladów walki, zaś cały przewożony ładunek był zupełnie nietknięty. W późniejszych latach wielokrotnie napotkano podobne sytuacje, ale żadnej z nich nie udało się wyjaśnić.

Kulminacyjnym wydarzeniem, przez które więcej par oczu zwróciło wzrok na Trójkąt Bermudzki, było zaginięcie eskadry pięciu amerykańskich bombowców. Dokumenty wojskowe potwierdzają, że jeden z pilotów meldował zgubienie się na oceanie, dlatego też marynarka wysłała do pomocy tak zwaną łódź latającą z doświadczoną, trzynastoosobową załogą. Do dziś nie odnaleziono żadnych śladów katastrofy ani niczego, co mogłoby naprowadzić nas na trop. Za to lotnisko w Miami odebrało słaby sygnał będący częścią sygnału wywoławczego zaginionej eskadry. Problem polega na tym, iż sygnał ten odebrano dwie godziny po czasie, na który maksymalnie mogło wystarczyć paliwa w bombowcach. Dopatrywano się wielu przyczyn obu zaginięć. Wiadomo, że załoga bombowców leciała na ćwiczenia i składała się ze studentów i instruktora, a jak wiemy, najsłabszym ogniwem jest człowiek. To jednak nie tłumaczy zaginięcia łodzi latającej.

trójkąt bermudzki

Tak właśnie wygląda łódź latająca 🙂

Niszczycielska natura

Zostawmy jednak niewyjaśnione historie i przyjrzyjmy się naukowym faktom. Wiele lat badań dostarczyło kilku dość prawdopodobnych teorii, wśród których prym wiedzie ta dotycząca metanu. Otóż w tym rejonie Atlantyku znajduje się wiele morskich złóż tego gazu, zaś od czasu do czasu mogą mieć miejsce mniejsze bądź większe erupcje. Z uwagi na swą lekkość, bąbel metanu wędruje ku powierzchni oceanu, by ostatecznie na dość dużej wysokości zmieszać się z powietrzem. Z punktu widzenia zaginięć istotne są dwie sytuacje – ta, kiedy metan przekracza granicę wody i powietrza, oraz ta, kiedy metan znajduje się na wysokości latających samolotów.

W obu sytuacjach najprawdopodobniej załogi miały po prostu ogromnego pecha. Erupcje metanu nie zdarzają się zbyt często, ale gdy już takowa się pojawi, niewiele potrzeba do nieszczęścia. Kiedy nawet duży statek znajdzie się nad bąblem, momentalnie traci wyporność i idzie na dno jak kamień. Nic nie jest go już w stanie uratować. Z samolotami sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ale teoria z metanem również może być prawdziwa w niektórych przypadkach. Wiadomo bowiem, że metan z powietrzem tworzy mieszankę wybuchową – gdy takowa dostanie się do silników, wystarczy zaledwie jedna iskra, by pół kadłuba z hukiem oderwało się od reszty. Ponadto mniejsza zawartość metanu może powodować nieprawidłową pracę silnika, ponieważ taka mieszanka powietrza może nadmiernie wzbogacać paliwo.

Co ciekawe, niektórzy naukowcy w metanie dopatrują się również przyczyn nieprawidłowego działania kompasów i elektroniki. Uważają bowiem, że metan uwalnia ujemne jony zakłócające pole magnetyczne. Nie mam jednak wystarczającej wiedzy, by zweryfikować taką teorię, zatem bezpieczniej będzie potraktować ją jako ciekawostkę.

trójkąt bermudzki

Bezpieczny Trójkąt Bermudzki

Erupcje metanu są jedną z najpopularniejszych teorii, ale nie cały Trójkąt Bermudzki da się nimi wytłumaczyć. Kilka dni temu świat obiegły wyniki najnowszych badań i obserwacji naukowców. Uznali oni bowiem, że być może (bo ciężko mieć tutaj stuprocentową pewność) za zaginięcia odpowiadają tak zwane chmury sześciokątne. Heksagonalne struktury charakteryzują się tym, że na ich obszarze powietrze porusza się niemal pionowo w dół, w dodatku z ogromną prędkością sięgającą nawet 270 kilometrów na godzinę. Odrobina wyobraźni wystarcza, by stwierdzić, że nie każdy pilot samolotu będzie w stanie poradzić sobie w takich warunkach. Ponadto taki wiatr może powodować fale sięgające nawet czternastu metrów. Z łatwością mogłyby one zatopić, a przynajmniej uszkodzić mniejsze statki.

Całkiem prawdopodobne, że obie teorie nawzajem się uzupełniają, a większość zaginięć można wytłumaczyć właśnie nimi. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż niewyjaśnionych pozostaje wiele historii. Nadal nie wiemy, jakim cudem na oceanie dryfowały statki bez załogi i z nietkniętym ładunkiem. Piraci? W takim razie jak wytłumaczyć brak śladów walki, zniszczeń i jakichkolwiek strat? A może załogi dopadła grupowa depresja i postanowili ze sobą skończyć? Być może nigdy się nie dowiemy.

Po tym, co przeczytaliście, moglibyście wysnuć słuszny wniosek, że Trójkąt Bermudzki jest jakimś przeklętym obszarem Atlantyku. Tymczasem, uwaga, statystycznie ginie w jego rejonach dokładnie tyle samo statków i samolotów, co w pozostałych częściach świata! Różnica tkwi jedynie w tym, że w innych częściach świata niewyjaśnione historie stanowią trochę mniejszy odsetek całości. Mimo wszystko warto wiedzieć, że Trójkąt Bermudzki to przede wszystkim ciekawe legendy, a nie jakieś paranormalne sytuacje. Jestem pewien, że gdyby dokładniej przyjrzeć się innym rejonom Ziemi, również można by znaleźć wiele ciekawych, oddziałujących na wyobraźnię historii. Ale kto wie. Są rzeczy, o których się nawet filozofom nie śniło.

Kategoria artykułu
Nauka

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.