Nie musieliśmy długo czekać na mocniejszą odmianę Golfa GTI. Przyszedł czas na jego bardziej torową wersję. Przed wami Golf GTI Clubsport. I nie, nie jest to najmocniejszy przednionapędowy Golf w historii. Ale za to ma aż 300 KM.
Do tej pory najmocniejszą odmianą była wersja Clubsport S w modelu Mk7, jednak dysponowała ona jedynie 10KM więcej. Jej podstawowa wersja bez S natomiast miała normalnie 265 KM i 290 KM w trybie overboost. Więc obecne 300 KM dostępne przez cały czas jest nie lada przeskokiem.
Mówiąc już o osiągach nowego Clubsporta to ma on :
– 300 KM i 400 Nm
– od 0 – 100 km/h w 5.9 sekundy i ogranicznik prędkości na 250 km/h
Takie osiągi udało się uzyskać dzięki nowym wtryskiwaczom podnoszącym ciśnienie z 200 bar do 350 bar, większemu intercoolerowi i wydajniejszej turbosprężarce. Ponadto zawieszenie, jakie posiada Golf GTI Clubsport zostało utwardzone i obniżone o 15mm i zwiększono precyzję układu kierowniczego.
Taki zabieg pozwolił na uzyskanie lepszego czasu na pętli Nurburging o 13 sekund w stosunku do „zwykłego” GTI. Co najciekawsze, dla miłośników tego toru został stworzony specjalny tryb jazdy o nazwie „Special”. Ma on ponoć idealne ustawienia do pokonywania zielonego piekła . Najciekawszych jego aspektem jest ustawienie twardości zawieszenia na bardziej miękkie ze względu na nierówności toru.
Golf GTI Clubsport – stylistycznie niewiele się zmieniło
Mało kto będzie w stanie na pierwszy rzut oka odróżnić tę odmianę ze zwykłym GTI. Zmiany stylistyczne zewnątrz są dosyć subtelne i zawierają przeprojektowany przedni zderzak, dodatkowy spoiler nad pokrywą bagażnika i owalne końcówki układu wydechowego. W późniejszym czasie ma dojść również opcjonalny wydech od Akrapovica. W środku z różnic znajdziemy jedynie fotele kubełkowe pokryte tapicerką ArtVelours lub skórą.
Tym oto zabiegiem Volkswagen chce znowu konkurować z najmocniejszymi hot-hatchami FWD na rynku. Golf GTI Clubsport powinien utrzeć nosa wielu producentom. Ceny jeszcze nie znamy, ale spokojnie powinna minąć barierę 180 tysięcy złotych.