Nieudany nowy początek Zimbabwe
Zimbabwe od niemal czterech dekad było rządzone przez Roberta Mugabego. W ostatnich wyborach parlamentarnych pojawiały się cienie nadziei dla demokratycznej opozycji. Jednakże ostateczny wynik wyborów przesądził na korzyść reżimowej partii ZANU-PF, która zdobyła 122 mandaty. Główna partia opozycyjna MDC (Ruch Demokratycznej Zmiany) może się poszczycić wynikiem zaledwie 53 mandatów. Wyniki wyborów mogły więc zostać zafałszowane, wcześniejsze rankingi, sondy pokazywały zgoła inną rzeczywistość. ZANU-PF szła łeb w łeb MDC, jedynie nieznacznie wyprzedzając opozycję. Natomiast aktualny rezultat wyborów jest absolutnym umocnieniem władzy reżimu w Zimbabwe.
Równoległe wybory prezydenckie
Prezydent Zimbabwe jest powoływany przez parlament na sześć lat. Po zwycięstwie ZANU-PF na czele rządu stanie prawdopodobnie 75-letni Emmerson Mnangagwa, który jest uważany za poplecznika byłego dyktatora Roberta Mugabego. Opozycja oskarża go o „posiadanie krwi na rękach”, niewątpliwie nie jest on jednostką, która mogłaby odmienić ustrój Zimbabwe i przybliżyć ten kraj w stronę zachodnich wartości. Najważniejszym kontrkandydatem był Nelson Chamisa, 40-letni pastor, który stał się ikonom walki ze starym systemem.
Walka z władzą
Obywatele Zimbabwe podejrzewają, że wybory zostały sfałszowane. Nie obawiają się oni wyjść na ulice i jawnie protestować przeciwko aktualnej władzy. Wojsko próbuje uspokajać sytuację, ale jest zmuszone do użycia armatek wodnych i gazu wodnego. Niestety żołnierze sięgają również po ostrą amunicję. W wyniku zamieszek 3 osoby zostały zabite przez armię, nie ma informacji co do rannych. Protesty mogą trwać jeszcze długo, dokładny wynik wyborów prezydenckich wciąż nie został opublikowany. Prawdopodobnie odbędzie się to jeszcze dziś, ale biorąc pod uwagę przewagę ZANU-PF w parlamencie, faktycznie są one przesądzone.
Źródło: http://time.com/5356008/zimbabwe-election-deadly-unrest/