Mapa ciepła (z ang. Heatmap) pokazywała ilość snapów zrobionych w danym miejscu na świecie. W obliczu wojny stwarzało to swego rodzaju zagrożenie – im więcej snapów tym prawdopodobnie jest więcej ludzi w tym obszarze, co mogło podkusić niektóre osoby np. prezydenta Rosji o chociażby zrzucenie bomby. W celu zwiększenia bezpieczeństwa w Ukrainie, funkcja ta została wyłączona w aplikacji Snapchat, oczywiście tylko dla tego państwa, więc reszta świata nic nie traci.
Snapchat bez funkcji Heatmap
Normalnie wyświetlane są kolory wskazujące na ilość publikowanych snapów w danym rejonie. Co prawda rzadko kiedy informacje te były podawane w czasie rzeczywistym, ale mimo to w ten sposób można by śledzić ruch ewakuacyjny czy też znaleźć kryjówkę rebeliantów. Stwarza to nie lada ryzyko dla wojska i zwyczajnej ludności. To już przeszłość, obecnie Snapchat wyłączył tę funkcję na terenach dowodzonych przez Wołodymyra Zełenskiego. Jak na razie taki bieg zdarzeń jest tymczasowy, jednak nigdy nic nie wiadomo, dopiero czas zweryfikuje to i owo.
Inne firmy podjęły podobne działania, aby utrudnić śledzenie ruchów Ukraińców – Google wyłączył informacje o ruchu na żywo, podobnie jak Apple. Snap podjął również kilka dodatkowych działań po rosyjskiej inwazji. Według wiadomości firmy, przestały się wyświetlać reklamy w Rosji, Biłorusi i Ukrainie, a także nie są zapodawane reklamy rosyjskich firm w aplikacji na całym świecie. Każdy taki krok pomaga w jakimś stopniu pomóc ludności Ukrainy czuć się bezpieczniej, co w tych czasach jest to niezmiernie ważne.
Sprawdź również inne nasze artykuły z kategorii polityka
Tu byłem.Tony Halik 2022.