Volkswagen Amarok Aventura – pickup z zadatkami na SUV-a

W Wolfsburgu ktoś wpadł na pomysł, że w gamie modelowej tego koncernu motoryzacyjnego brakuje pickup-a. Tak też w 2005 roku rozpoczęła się historia modelu, który dziś prezentuję. Volkswagen Amarok Aventura od czasu uruchomienia produkcji dość mocno się zmienił. Sprawdźmy, co oferuje ten model. Czy jest to auto typowo robocze, czy może wręcz przeciwnie, ma zadatki na SUV-a.

W życiu nie zawsze możemy mieć to, co chcemy. Czasami musimy kierować się rozsądkiem. Tak też jest w przypadku samochodów. Niejeden chciałby posiadać piękne coupe, a może nawet kabriolet, lecz te samochody nie do końca są praktyczne. Dotyczyć to może także… SUV-ów, które to przecież w wielu przypadkach są ogromnymi samochodami. Niektórzy muszą jednak posiadać auto użytkowe, które w części bagażowej nie będzie bało się ostrych narzędzi, czy na przykład towaru, który może ją ubrudzić. W takim przypadku rozsądnym wyborem będzie pickup. Godnym uwagi modelem może być Volkswagen Amarok Aventura. To potężne auto z dieslem V6 pod maską. 

Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a

Volkswagen Amarok Aventura z zewnątrz

Pickupy same w sobie są wielkimi samochodami. Nie inaczej jest w przypadku bohatera tego artykułu. Ma on ponad pięć metrów długości i dwa metry szerokości! Volkswagen Amarok Aventura cechuje się masywnymi nadkolami, ogromnym grillem, licznymi konkretnymi przetłoczeniami, np na masce, czy dachu. Ogólnie widać, że mamy do czynienia z ogromnym autem. Model ten zwraca na siebie uwagę nie tylko swoim rozmiarem, ale także niebieskim lakierem Ravenna (matowy).

Wymaga on dopłaty rzędu 9,5 tysiąca złotych, ale jest tak piękny, że nie wyobrażam sobie Amaroka w innym malowaniu. Dodatkowo można posiadać chromowane orurowanie w części ładunkowej. Niestety testowany przeze mnie Volkswagen Amarok nie posiadał tego dodatku. A szkoda. Wisienką na torcie są 20-calowe felgi. Wydaje mi się jednak, że przez ilość miejsca w nadkolach i ogólnie to, jak potężne jest to auto nie widać ich ogromnego rozmiaru. 

Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a
Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a

Wnętrze typowe dla Volkswagena

Co to znaczy typowe? Do bólu poprawne. Do bólu przypominające kokpity z innych aut tej marki. Czy uznaję to za wadę? Absolutnie nie. Po co zmieniać coś, co jest dobre. Nie umiałem się jednak określić zasiadając za kierownicę Amaroka, czy bardziej siedzę w Golfie, czy Touaregu. Mówię tu o wyglądzie kokpitu. Jeśli chodzi o jakość materiałów to… nie oszukujmy się. Jest to przecież samochód roboczy. Wszędzie jest twardo, ale dzięki temu solidnie. Jeździłem po wielu nierównych drogach i ani razu nie usłyszałem trzasku plastików. Volkswagen Amarok Aventura był bardzo bogato wyposażony.

W końcu kwota, którą trzeba wydać na ten model wynosi około 262 tysiące złotych. Musimy więc wiedzieć za co płacimy. Otrzymujemy dwustrefową klimatyzację automatyczną, skórzane, elektryczne i podgrzewane fotele, ogrzewanie postojowe, reflektory LED. Nie zabrakło także nawigacji oraz w miarę dobrego (jak na pickupy) zestawu audio. Co ciekawe, producent zdecydował się na aż cztery gniazda 12V (na desce rozdzielczej, w konsoli środkowej, drugim rzędzie siedzeń i przestrzeni ładunkowej), ale tylko jedno gniazdo USB. Aha, jest też tempomat, ale tradycyjny, a nie aktywny. Trochę szkoda. No ale, chce się mieć luksusy, to się kupuje Touarega z hakiem i jeździ z przyczepką. 

Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a
Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a

Volkswagen Amarok podczas codziennego użytkowania

Zacznę może od tego, co czuje kierowca i pasażerowie zasiadając do tego kolosa. Prowadząc Amaroka, ale też siedząc jako pasażer wydawało mi się, że jadę normalnym, może nieco większym samochodem. To wszystko. Naprawdę w porównaniu do na przykład Fiata Fullbacka, czy Nissana Navary, a już o Isuzu D-Max nie wspomnę Volkswagen Amarok jest takim normalnym autem do jazdy na codzień. Zauważyłem w recenzjach innych dziennikarzy, że doświadczają tego samego. Jeśli chodzi o taką “normalność” dorównuje mu tylko Mercedes-Benz Klasy X.

Dlatego też nawiązałem do Golfa i Touarega. Po prostu jeżdżąc Amarokiem nie odczuwałem ani zmęczenia, ani nie denerwowało mnie to, że jadę tak dużym samochodem. Po prostu wsiadasz i jedziesz jak zwykłą osobówką. To świetne uczucie, serio. Właśnie dlatego w tytule tego artykułu dodałem, że Volkswagen Amarok to pickup z aspiracjami na SUV-a. Poważnie tak jest. Na tygodniu przewieziesz towar i pracowników, na przykład na budowę, a w sobotę pojedziesz z kobietą na zakupy do galerii. Pamiętaj jednak, że masz sporą część ładunkową (długość 1.555 mm) i małżonka może to wykorzystać. 

Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a

Silnik oszczędny, a zarazem dynamiczny

Wcale nie kryję się z tym, że lubię diesle. Volkswagen umieścił pod maską modelu Amarok trzylitrowy motor V6, który generuje 258 koni mechanicznych i 580 Nm momentu obrotowego. Rozumiecie to? To potężny silnik, który poradziłby sobie przecież nawet z jazdą po polu, z podpiętym do haka pługiem! Motor ten współpracuje z ośmio biegową skrzynią automatyczną. Jak to jeździ? Wyśmienicie. No prawie, ponieważ przez chwilę auto się zastanawia, by w pewnym momencie przekazać pełną moc na cztery koła. Efekt jest taki, że zostawiamy większość osobówek w tyle, a my lekko wciśnięci w fotel możemy słuchać fajnego dźwięku silnika.

O szybkim wzroście prędkości nie muszę przecież wspominać prawda? Ile ta V6-tka pali? To zależy jak ciężką masz nogę. Szczerze mówiąc, na upartego, jadąc około 80 – 90 km/h uzyskacie wynik 7,5 l/100 km. Realnie jednak w trasie Amarok z 3.0 V6 pod maską pali 8 – 8,5 litra. W mieście jest różnie. Jeśli jeździcie delikatnie spali Wam 12 – 14 litrów. Jeśli lubicie poszaleć, osiągniecie spalanie na poziomie 18 – 19 litrów. Nie oszukujmy się, to nie jakiś mały silniczek, a potężna jednostka, w ogromnym samochodzie, którego waga przekracza dwie tony. Tak czy inaczej, uważam, że spalanie jest akceptowalne, tym bardziej, że mamy w Amaroku stały napęd na cztery koła – 4Motion.

Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a
Volkswagen Amarok Aventura - pickup z zadatkami na SUV-a

Volkswagen Amarok to nie terenówka, aczkolwiek daje sobie radę

Jeszcze jakiś czas temu Volkswagen Amarok oferowany był z dwulitrowym motorem. Możemy już o tym zapomnieć, ponieważ pickup ten oferowany jest tylko i wyłącznie z silnikiem 3.0 V6. W podstawowej wersji Trendline za 119 100 złotych otrzymamy 163 KM i manualną, 6-biegową skrzynię. Oczywiście nadal mówimy o aucie z napędem 4×4. Bohater tego artykułu, a więc wersja Aventura to wydatek od 196 330 złotych. Mamy jednak 258 KM, 8-biegowy automat i szereg dodatków, których inne wersje nie mają. Tak czy inaczej, w przypadku testowanego modelu kwota rzędu 262 tysięcy złotych za pickupa jest według mnie trochę za wysoka.

Zgadza się, otrzymujemy tak naprawdę SUV-a z przestrzenią ładunkową, jednak nie każdy to doceni. Tak czy inaczej, według mnie warto zainteresować się tym modelem, ponieważ to jeden z najbardziej “ludzkich” pickupów dostępnych na rynku. Przyznam szczerze, że mógłbym nim jeździć na co dzień, czego nie powiem o każdym z samochodów z takim nadwoziem. A to już coś.

Volkswagen Amarok to pickup z aspiracjami na SUV-a. Na tygodniu przewieziesz towar i pracowników, na przykład na budowę, a w sobotę pojedziesz z kobietą na zakupy do galerii.
Volkswagen Amarok to pickup z aspiracjami na SUV-a. Na tygodniu przewieziesz towar i pracowników, na przykład na budowę, a w sobotę pojedziesz z kobietą na zakupy do galerii.
Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama