Szwedzka marka ma powód do dumy. Siedem lat temu rozpoczęto produkcję XC40, czyli kompaktowego SUV-a. Dziś Volvo ma okazję do świętowania. Właśnie zjechał z linii produkcyjnej milionowy egzemplarz. 1 mln w 7 lat brzmi nierealnie, a jednak, jak widać, udało się, gdyż ludzie kupują go „hurtowo”.
Trzy lata temu po raz pierwszy spotkałem się na dłużej z tym modelem. XC40 T5 Recharge zaskoczył mnie tym, że oferuje bardzo dużo miejsca w kabinie – a przecież to najmniejszy z gamy modelowej szwedzkiego producenta. Nie ukrywam, napęd średnio mi odpowiadał – to wszystko przez brak możliwości doładowania baterii z gniazdka. W tym roku jeździłem XC40 B3, a więc podstawowy z oferty silnikowej. Zdecydowanie, był w moim przypadku o wiele lepszym wyborem. Tak czy inaczej, pozostańmy przy rekordzie marki Volvo, gdyż milion wyprodukowanych egzemplarzy robi wrażenie. I to w siedem lat!
1 mln w 7 lat – Volvo świętuje
Ten kompaktowy SUV jest bardzo częstym wyborem – również w Polsce, chociaż nie oszukujmy się, to XC60 wiedzie w tym przypadku prym. Tak czy inaczej, w ubiegłym roku XC40 zajął dwunaste miejsce w naszym kraju. Większy SUV szwedzkiej marki był… pierwszy. Wszystko fajnie, jednak mnie ciekawi podejście dyrektora fabryki w Gandawie. Mówimy o milionie wyprodukowanych samochodów, a Stefan Fesser chwali się, że wśród nich mamy 175 tysięcy elektrycznych modeli. Dlaczego mnie to śmieszy? W ubiegłym roku Tesla sprzedała w Europie ćwierć miliona sztuk Modelu 3. Tak, dobrze czytacie – tu milion, a tu 175 tysięcy – widać przecież, że ludzie nie do końca są zainteresowani elektrycznymi samochodami marki Volvo. Zapewne dlatego producent po dziesięciu latach odświeżyć XC90.
Dziś osiągnęliśmy bardzo ważny kamień milowy w historii Volvo i jestem dumny mogąc ogłosić, że wyprodukowaliśmy milionowy egzemplarz modelu XC40. To osiągnięcie całego naszego zespołu, który z pasją realizuje strategię elektryfikacji Volvo. Wyprodukowanie ponad 175 tysięcy w pełni elektrycznych pojazdów to namacalny dowód naszego sukcesu w tej dziedzinie.
Stefan Fesser, dyrektor fabryki w Gandawie.
Milion XC40 zjechało z linii produkcyjnej, ale jakich aut wyprodukowano najwięcej?
Oczywiście, wynik robi wrażenie – to fakt. Pomyślałem jednak, że sprawdzę, który model wiedzie w tym przypadku prym. Jak myślicie? Jeśli celowaliście w markę Toyota to był to „strzał w dziesiątkę”. Rzecz jasna, Japończycy produkują ten model od dawien dawna, jednak trzeba przyznać, ilość sztuk robi wrażenie. Mowa o 32 milionach wyprodukowanych Corolli przez cały okres, a więc od 1970 roku. I tu uwaga, mówię o stanie na rok 2022. Nie znalazłem danych z bieżącego roku. Ford również ma powody do dumy, bowiem wyprodukowano już 30 mln aut z serii F (pickupy). Trzeci na podium jest Volkswagen z modelem Golf – 25 mln sztuk.
Wracamy do Volvo XC40. W ubiegłym roku był to bardzo ważny model dla szwedzkiej marki, gdyż był drugi jeśli chodzi o sprzedaż. Coś czuję, że może się to niebawem zmienić. Wszystko przez wprowadzenie liftingu topowego SUV-a, a więc XC90. Zgadzacie się? Dajcie znać w komentarzach. Jestem ciekawy Waszej opinii na ten temat. Ciekawe jest również to, że Volvo przestało już produkować wersję hybrydową plug-in, natomiast nadal sprzedawana jest tak zwana miękka hybryda, którą testowałem i nie ukrywam, był to mile spędzony tydzień.
XC40 – spalinowy, EX40 – elektryczny
Nie oszukujmy się, to auto się nie sprzedaje. Mam na myśli elektryka, rzecz jasna. Zapewne dlatego Szwedzi zdecydowali się na lifting XC90 i tylko czekać na taką decyzję w przypadku XC60 i S90, chociaż wszyscy dobrze wiemy, że Volvo wprowadzi elektryczną odmianę flagowego sedana – ES90. Tak czy inaczej, można kupić wariant EX40, który jest obecnie jednym z czterech w pełni elektrycznych aut w ofercie marki. Przypomnę, że można jeszcze kupić EX30, EC40, EX90. Ogólnie Volvo ma nadal ambitne plany pod kątem samochodów zelektryfikowanych. Czy uda się do 2030 roku oferować 90% zelektryfikowanych pojazdów? Zobaczymy.