120
Views
Na początku warto wiedzieć, dlaczego wybrano akurat takie miejsce i dlaczego rakiety startują akurat z Przylądka Canaveral, a nie – na przykład – z Waszyngtonu. Powód jest zarówno bardzo prosty, jak i niezwykle istotny – Floryda jest położoną najbliżej równika częścią Stanów Zjednoczonych. A ponieważ prędkość obrotu Ziemi wokół własnej osi jest największa właśnie na równiku, to startując rakietą z równika w odpowiednim kierunku, gratisowo dostajemy bonus do prędkości. Tym odpowiednim kierunkiem jest wschód – gdyby rakiety startowały na zachód, potrzebowałyby dużo więcej mocy, by zrównoważyć i przezwyciężyć warunki. Ale to tylko taka dygresja.

Centrum Kosmiczne

Położony na Florydzie kosmodrom nie jest ani pierwszym, ani największym tego typu obiektem na świecie. Powstał w latach 60 ubiegłego wieku na potrzeby rywalizacji z Rosją. To tutaj z Kompleksu Startowego 39 startowała rakieta Saturn V, która wyniosła załogę Apollo 11 na orbitę. Obecnie startują z niego na przykład rakiety SpaceX transportujące zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Oprócz trzech stanowisk-wyrzutni dla rakiet, Centrum Kosmiczne posiada wiele pasów startowych, na których lądowały zarówno zwykłe samoloty, jak i kosmiczne wahadłowce. Ponadto warto wiedzieć, że bezpośrednio obok Centrum znajduje się drugi kosmodrom zarządzany przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych, który od początku służy raczej do celów wojskowych. Nie należy także mylić Centrum Kosmicznego z Przylądka Canaveral z tym znajdującym się w Houston, do którego załogi zgłaszają się, gdy “mają jakiś problem”.

Prawdziwym cudem technologicznym jest jednak Vehicle Assembly Building, czyli budynek, w którym montowane są wszelkiej maści kosmiczne środki transportu. Ten wybudowany w latach 60 gmach wciąż pozostaje jednym z największych budynków na świecie. Jest tak duży, że zanim zamontowano w nim klimatyzację, pod dachem największej hali tworzyły się chmury, z których padał deszcz! Jest to ewenement na skalę światową, który przez to fantastycznie pokazuje skalę całego projektu. Vehicle Assembly Building zmontował większość rakiet i wahadłowców startujących z Przylądka Canaveral. Jednakże ponieważ odległość między nim a platformami startowymi wynosi ponad pięć kilometrów, to środki transportu same muszą być w jakiś sposób transportowane między nimi. Przewiezienie dużej rakiety do kompleksu startowego odbywa się za pomocą specjalnej, ruchomej platformy, zaś samo przewiezienie trwa ponad osiem godzin. Osiem godzin nerwowego oczekiwania na sukces.

centrum kosmiczne

Vehicle Assembly Building oraz wyjeżdżająca z niego rakieta Saturn V

Współczesne projekty

Ponieważ w 2011 roku NASA zarzuciło swój projekt załogowych lotów kosmicznych, pojawiło się ryzyko, że kompleksy startowe mogłyby stać nieużywane. Na całe szczęście powstało już kilka dużych firm, które zajęły się tym tematem ze znacznie większą mocą. Dwa tygodnie temu opisywałem Międzyplanetarny System Transportu SpaceX, firmy Elona Muska, która w tej chwili jest jednym z najważniejszych użytkowników obiektów z Przylądka Canaveral. Na dwadzieścia lat wykupili na wyłączność główny kompleks 39A. Zamierzają przystosować go pod ich własne rakiety Falcon 9 i Falcon Heavy, a także wspomniany przed chwilą nowy pojazd mający zabrać nas na Marsa. Ponadto warto wiedzieć, że w zeszłym roku wybudowano trzeci kompleks startowy, z którego również niebawem mogą zacząć latać najróżniejsze rakiety. Nie można więc powiedzieć, że Centrum Kosmiczne przestało się rozwijać.

Samo NASA również planuje wiele rzeczy. Jako organizacja niezależna od jakichkolwiek departamentów może sobie pozwolić na wiele, ale stale musi pamiętać, że główny nadzór sprawuje osoba prezydenta USA. Tym samym finansowanie projektów wymaga skupienia się na rzeczach bardziej praktycznych, aniżeli na śmiałych planach. W 2010 roku z tego powodu zarzucono projekt wybudowania bazy na Księżycu, który mógłby dostarczyć jeszcze ciekawych możliwości, niż eksperymenty przeprowadzane na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pomimo chwilowego zawieszenia załogowych lotów kosmicznych NASA nie wyklucza, że z Przylądka Canaveral w przyszłości znów będą startować ich własne rakiety.

Warto również wiedzieć, że Centrum Kosmiczne Kennedy’ego było świadkiem wielu katastrof. Najsłynniejszy program podboju kosmosu, czyli Apollo, rozpoczął się śmiercią trzech astronautów. Astronautów, którzy w przyszłości mieli szansę być pierwszymi ludźmi na Srebrnym Globie. Zniszczeniu uległy również dwa wysłane z Przylądka Canaveral promy kosmiczne, czyli Challenger i Columbia. Praktycznie za każdym razem winnym okazywał się jakiś niewielki element konstrukcji. Drobny szczegół, który w przypadku samochodu czy nawet samolotu byłby zupełnie niegroźny.

centrum kosmiczne

Prom Columbia

Co przyniesie przyszłość?

Wydawać by się mogło, że sprawy tak wielkiej wagi powinny zostać objęte jakąś tajemnicą. Tymczasem już od 1966 roku w Centrum Kosmicznym pojawiają się wycieczki zwiedzające specjalnie przygotowane wystawy. NASA nie oszczędza na dokumentowaniu historii i udostępnianiu jej światu. Osoby śledzące profile społecznościowe organizacji z pewnością wiedzą, o czym mówię. W Centrum Kosmicznym Kennedy’ego, oprócz całej masy dokumentów, zdjęć i historii, podziwiać można również kosmiczne technologie. W jednej z hal stoi na przykład oryginalna rakieta Saturn V, która wyniosła na orbitę misję Apollo 11. W innej można zaś znaleźć replikę jednego z kosmicznych wahadłowców. W sieci, głównie na małych blogach, można znaleźć wiele ciekawych relacji z tego miejsca.

Jednakże NASA nie próżnuje. Obecnie realizowana jest przebudowa kompleksu startowego 39B, z którego już w 2018 roku wystartować ma pierwsza rakieta z projektu Space Launch System. Statek Orion ma w bezzałogowym locie testowym przelecieć obok Księżyca i prawdopodobnie wrócić na Ziemię w jednym kawałku. Bardzo przydatne będą tutaj wyniki prób i eksperymentów przeprowadzanych przez SpaceX, które sprowadzanie rakiet na ziemię ma już względnie opanowane. Należy jednak wziąć pod uwagę, że funkcjonowanie NASA zależy od funduszów przyznanych przez Kongres. Jeśli politycy uznają, że ponowna wycieczka na Księżyc jest nieopłacalna, to Centrum Kosmiczne będzie musiało ograniczyć funkcjonowanie tylko do lotów prywatnych. Pozostaje mieć nadzieję, że jednak tak się nie stanie, a NASA zacznie wreszcie realizować własne plany, zamiast czekać, aż urzeczywistni je jakaś prywatna firma.

Tagi:
· ·
Kategoria artykułu
Nauka

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.