Nextbase przypomina, że można na polskim rynku kupić niewielki, sprytny, stworzony z myślą o pokoleniu smartfona wideorejestrator Piqo. To odpowiedź na potrzeby młodych kierowców, którzy chcą bezpieczeństwa bez kombinowania, prostoty bez kompromisów i sprzętu, który nie będzie im wchodził w drogę… ani wizualnie, ani funkcjonalnie.

Piqo to wideorejestrator, który nie rzuca się w oczy – ale kiedy trzeba, rejestruje wszystko z jakością 2K lub Full HD, w dzień i w nocy. Obsługuje się go przez aplikację, montaż nie wymaga inżynierskiego zacięcia, a funkcje takie jak tryb parkingowy, detekcja kolizji czy powiadomienia SOS robią swoje wtedy, gdy naprawdę ich potrzebujemy. Potwierdzenie tych słów znajdziesz w naszym teście Nextbase Piqo 2K.
Pierwsze kilometry, pierwsze stresy i pierwsze ryzyko
Sezon wiosenny to czas, kiedy wielu młodych kierowców po raz pierwszy siada za kółkiem swojego auta – już nie w obecności instruktora. Tyle wolności, tyle emocji… i trochę stresu, bo umówmy się: początek za kierownicą to nie bajka. Statystyki są brutalnie szczere – kierowcy w wieku 18–24 lat stanowią zaledwie 8% ogółu, ale odpowiadają aż za 16% wypadków. I to nie zawsze z własnej winy.
W 2024 roku w Polsce zarejestrowano prawie 387 tysięcy kolizji – to o 6% więcej niż rok wcześniej. Codzienne sytuacje na drogach bywają nieprzewidywalne, a udowodnienie swojej wersji wydarzeń bez nagrania? Często niewykonalne. Dlatego wideorejestrator przestaje być tylko „gadżetem” – staje się czymś w rodzaju cyfrowego świadka, który mówi za nas wtedy, kiedy nie mamy jak.

Kamera Nextbase Piqo, która daje spokój
Według badania YouGov przeprowadzonego dla Nextbase aż 75% kierowców w Polsce przyznaje, że czuje się bezpieczniej mając wideorejestrator w samochodzie. I nie ma się co dziwić – to urządzenie, które może zaoszczędzić nie tylko sporo stresu ale i pieniędzy. Coraz więcej ubezpieczycieli bierze pod uwagę posiadanie takiego sprzętu przy kalkulowaniu składki. A w przypadku młodych, dla których OC bywa jak z innej planety cenowej – to może być coś, co robi różnicę.
Piqo działa również wtedy, gdy samochód jest zaparkowany – tryb parkingowy rejestruje wszystkie ruchy wokół auta. W razie kolizji urządzenie potrafi automatycznie wysłać powiadomienie do bliskiej osoby i przekazać informacje służbom ratunkowym. Wszystko po to, by dać poczucie, że nawet jeśli jedziemy sami, to ktoś czuwa.

Sprzęt, który nie przeszkadza ale działa
Jedną z głównych zalet Piqo jest jego design. Urządzenie znika za lusterkiem, nie zajmuje miejsca na szybie, nie rzuca się w oczy, nie rozprasza. To sprzęt, który po prostu ma być – cichy, niezawodny i gotowy, kiedy go potrzebujemy. Nie trzeba go codziennie przełączać, konfigurować czy przekładać między samochodami. Wszystko dzieje się w tle.
Obsługa przez aplikację to kolejny ukłon w stronę młodych kierowców – wszystko można ustawić, sprawdzić i udostępnić w kilku kliknięciach. Nagrania są dostępne natychmiast, a sama konfiguracja to kwestia kilku minut.





Dlaczego warto?
Nextbase Piqo to nie kolejny „fajny bajer” – to realne wsparcie na drodze. Pomaga w sytuacjach spornych, daje dowód w razie stłuczki, wpływa na wysokość składki, a przede wszystkim – pozwala skupić się na jeździe. Bo kiedy wiemy, że coś nas chroni, jeździmy pewniej, spokojniej, bez niepotrzebnego napięcia.
Jak mówi Allard Rustenhoven z Nextbase, chodziło o stworzenie sprzętu, który da młodym kierowcom poczucie bezpieczeństwa. Nie tylko technologicznie – ale też emocjonalnie. Bo czasem wystarczy świadomość, że „mam to nagrane”, żeby spać spokojniej.
A Ty? Masz już swojego cyfrowego świadka?
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z samochodem, jeśli jeździsz dużo, nocą, po mieście, albo po prostu chcesz mieć pewność, że w razie czego – jesteś zabezpieczony… to może warto? Kamera nie zastąpi rozwagi, ale potrafi zrobić różnicę wtedy, gdy nikt inny nie patrzy. Bo nawet jeśli my jesteśmy ostrożni – to nie znaczy, że inni też są.
Na koniec nasuwa się pytanie: ile dziś kosztuje wideorejestrator marki Nextbase? Wszystko zależy od wersji, którą wybierzemy. Model Piqo 1K kosztuje dziś około 435 zł (sprawdź jego cenę na Ceneo.pl). Jeśli masz ochotę na model Piqo 2K, musisz wydać około 520 zł (zobacz, gdzie kupisz ten wideorejestrator najtaniej).