Wojna pomiędzy supermarketami trwa. Lidl atakuje Biedronkę, Biedronka atakuje Lidla i tak w kółko. Niestety, tym razem Biedronka przesadziła. Poszedłem kupić trzy rzeczy, a zobaczcie, co otrzymałem w zamian. To nie mieści się w głowie.
Biedronka przesadziła! Czy to konieczne?
Wojna pomiędzy Biedronką a Lidlem zaczęła się już jakiś czas temu, kiedy ten pierwszy sklep stwierdził, że „Fakt” w swoim rankingu na temat najtańszego sklepu w Polsce kłamie. Z początku były to zaczepki, które tak bardzo nie odbijały się na naszym życiu. Potem pojawiły się SMS, w których to Biedronka pisała o tym, że konkretne produkty są tańsze niż u konkurencji, podając nawet ceny. Wszyscy śmialiśmy się z memów krążących po internecie.
Przeczytaj także: Biedronka ma nowy sklep. Jest inny niż wszystkie. Dlaczego?
Jako, że Biedronka od mojego domu położona jest ok. 200 metrów dalej, to jestem tam częściej niż w jakimkolwiek innym sklepie. Tym razem jednak Biedronka przesadziła. Dlaczego? Poszedłem z zamysłem kupna trzech rzeczy, a otrzymałem taśmę w postaci paragonu, na którą czekałem dłużej niż skanowałem produkty. Czy to naprawdę jest konieczne?
Wojna rządzi się swoimi prawami i nie bierze jeńców
Na wojnie nie bierze się jeńców i w tym przypadku tymi jeńcami jesteśmy my, konsumenci. Czy drukowanie paragonu długości ponad pół metra jest konieczne? Na paragonie, na którym widniały trzy rzeczy pojawiła się informacja o tym, że mam do wykorzystania voucher na 30 złotych, przy zakupach za min. 299 złotych. Oczywiście najbardziej rzuca się stwierdzenie na temat tego, że Biedronka jest najtańsza od 2002 roku.
Z tego co widziałem, to obecnie paragony są jeszcze dłuższe, bo pojawia się na nich informacja o innym voucherze na mniejszą kwotę. Ale tego na całe szczęście nie doświadczyłem, bo w kasie samoobsługowej… zabrakło papieru, przez co ponad metrowa taśma nie trafiła w moje ręce. I bardzo się z tego powodu cieszę, bo to naprawdę nie jest konieczne.
Ze względu na trwającą wojnę, marketing dla obu sklepów jest naprawdę ogromny. Wszyscy o tym trąbią, nie ma potrzeby zatrzymywania klienta, po to aby odebrał tak długi paragon! No i ekologia, o której tak wszystkie firmy tak trąbią!
Z bannerami na sklepach nie mam problemu, w prześciganiu się w promocjach tym bardziej, ale z paragonami Biedronka przesadziła.
Źródło: opr. wł.