Jedną z najpopularniejszych teorii spiskowych na temat szczepionek przeciwko COVID-19 jest to, że Bill Gates umieścił w nich mikroczipy. Te, według teorii, miałyby mu dać kontrolę nad życiem każdej zaszczepionych osoby. Teraz jeden z najbogatszych ludzi na świecie odniósł się do tych zarzutów.
Sceptycy oskarżają miliardera o panującą pandemię
Temat szczepień przeciwko COVID-19 jest niezwykle kontrowersyjny. Cały świat podzielił się na obóz osób, które wierzą w działanie szczepionki oraz na obóz osób, które kategorycznie mówią „nie” szczepieniom. Według nich cała pandemia jest wymysłem gigantów farmaceutycznych. Jedną z pierwszych teorii na temat szczepionek było to, że znajdują się w nich czipy. Za wszystkim miał stać Bill Gates.
Przeczytaj także: Wybuch wulkanu na Tonga czuć było na Kasprowym Wierchu!
Dlaczego to właśnie jeden z najbogatszych ludzi na świecie stał się głównym podejrzanym w tej sprawie? Bill Gates o pandemii mówił już kilka lat przed jej wybuchem. To właśnie to sprawiło, że sceptycy uznali, że jest on jednym z tych, którzy pociągają „za sznurki”. Fakt, że jest również jednym z największych zwolenników szczepień, również tutaj nie pomógł.
Bill Gates odnosi się do teorii – po co miałbym to robić?
Za sprawą swoich słów sprzed kilku lat oraz wypowiedz, które zostały wyciągnięte z kontekstu Bill Gates, stał się osobą, którą sceptycy obarczają winą za rozpętanie pandemii. Amerykański miliarder oraz założyciel Microsoftu swoimi słowami sprowadził na siebie wiele uwagi, dlatego też po raz kolejny postanowił odnieść się do wszystkich teorii.
Bill Gates na swoim profilu na Twitterze napisał, że „ludzie jak ty (prof. Devi Sridhar – przyp. red.), ja i Tony Fauci stali się ofiarą szerzenia dezinformacji. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Niektóre z nich, takie jak rzekome wprowadzanie czipów do szczepionek są bezsensowne – dlaczego miałbym to w ogóle robić?”. Amerykański miliarder był jedną z tych osób, która zainwestowała miliony w stworzenie szczepionki przeciwko COVID-19.
Źródło: Twitter