Ekran
Tym razem koreański gigant nie miał zamiaru zawieść swoich klientów w kwestii jakości wyświetlacza. Odrobił więc lekcje z Mate 20 Pro i tym razem, już bez zielonej poświaty, jako twarz smartfona zawitał bezbłędny wyświetlacz OLED o przekątnej 6,47″ w aspekcie 19,5:9 produkcji Samsunga. Obraz wyświetlany jest w rozdzielczości maksymalnie FHD+ (2340 x 1080 px) z możliwością zmniejszenia do HD+ w celu oszczędności baterii. Czy to zbyt mało? Moim zdaniem nie – to wymogłoby jeszcze wyższą cenę, jaką przyszłoby nam płacić za to urządzenie.
Odwzorowanie kolorów w tym modelu stoi na iście flagowym modelu – kolory są bogate, aczkolwiek nie kolą w oczy, a czernie głębokie i naturalne – bez grama szarości. Jasność zapewnia czytelność ekranu nawet w mocnym słońcu.
Jedyną rzeczą, która mi odrobinę przeszkadzała, są zaokrąglone krawędzie ekranu. Czasem, zwyczajnie trzymając telefon, zdarzało mi się trzymać przyciśnięty ekran właśnie w tym miejscu, aczkolwiek myślę, że to kwestia przestawienia się. Poza tym, do samego ekranu nie mam zastrzeżeń.
Sam w sobie smartfon wygląda świetnie i kusi, aczkolwiek miałem okazję zobaczyć jakość, jaką oferuje przednia kamerka – zawiodłem się. Ogólnie spodziewałem się czegoś lepszego, a tu Honor View 20 oferuje znacznie lepsze finalnie zdjęcia. Coś poszło nie tak.