Kuriozalna sytuacja miała miejsce podczas ostatniej kolejki meczów NBA, a konkretnie w spotkaniu Minnesoty Timberwolves z Phoenix Suns. Zawodnik Wolves, D’Angelo Russell zapomniał… wejść na boisko, przez co Suns grali pięciu na czterech!
Kuriozalna sytuacja w NBA. Russell zapomniał wejść na boisko
Tak kuriozalna sytuacja nie zdarzyła się już od jakiegoś czasu w NBA. Wczorajszej nocy jedna z najlepszych drużyn w NBA, Phoenix Suns grała na wyjeździe z Minnesotą Timberwolves. Drużyna gospodarzy wykonywała rzut wolny, podczas którego na boisko miał wejść D’Angelo Russell, rozgrywający Wilków.
Kiedy Jaylen Nowell wykonał celny rzut wolny, do swojego ataku przeszli goście, jednak coś się nie zgadzało. Na boisku brakowało jednego z zawodników Minnesoty Timberwolves. Drużyna Suns grała więc to posiadanie w przewadze, pięciu na czterech. Cała ławka trenerska oraz rezerwowych krzyczała na Russella, żeby ten wszedł na boisko, jednak zanim rozgrywający zorientował się, co się dzieje i wszedł na boisko, Suns trafili trójkę.
Przeczytaj także: Świetny Jeremy Sochan to za mało. Spurs przegrywają z Grizzlies! [skrót występu]
Zresztą, zobaczcie sami!
Zdjęcia: NBA