Projekt kokpitu nie do końca mi się podoba
Zasiadając za kierownica odnosiłem jednak wrażenie, że środek został zaprojektowany nieco pośpiesznie. Brak tu efektu “wow”, który towarzyszył mi w GS. Konsola centralna została maksymalnie uproszczona, lecz jej zarys przypominał mi Toyotę Camry. Czyżby to był celowy zabieg? Lexus ES ma być taką luksusową odmianą Toyoty?
W modelu GS interfejs nie stał na wysokim poziomie i niestety w tej kwestii niewiele się tutaj zmieniło. Od lat wygląd oprogramowania pozostaje niezmieniony, a szkoda bo w Mercedesie czy BMW wygląda o niebo lepiej. Po prostu bardziej nowocześnie. Producent obiecuje jednak zmiany i w niedalekiej przyszłości można spodziewać aktualizacji systemu.
Podsumowując, wewnątrz jest naprawdę sporo miejsca. Fotele są świetne, a bogate wyposażenie oraz bardzo dobre wykończenie sprawia, że daleka podróż to czysta przyjemność. Wszystko to pod warunkiem, że nie będziemy pędzić na łeb na szyję, bo ES 300h po prostu nie lubi wysokich prędkości. No i oczywiście jak to w Lexusie, polecam nagłośnienie Mark Levinson, bo według mnie to najlepszy zestaw audio wśród wszystkich producentów premium. Gra REWELACYJNIE!