W listopadzie 2021 roku pilot F-35 cudem uniknął śmierci. Myśliwiec rozbił się na lotniskowcu Królewskiej Marynarki Wojennej. Teraz lotnik o pseudonimie „Hux” opowiedział o tym, jak uniknął tragicznego losu.
Cudem uniknął śmierci
W listopadzie 2021 roku doszło do feralnego zdarzenia, w którym życie mógł stracić pilot F-35, myśliwca wartego kilkaset milionów złotych. Za sterami odrzutowca zasiadł lotnik o pseudonimie „Hux”, który pokonał w przestworzach niejeden kilometr. Myśliwiec miał wystartować z lotniskowca Królewskiej Marynarki Wojennej. Tak się jednak nie stało.
Przeczytaj także: Jadł kolację walentynkową, a kucharz relacjonował mecz. Jak?
Proces startu rozpoczął się standardowo, a pilot F-35 miał wykonać lot zwiadowczy. Niestety, myśliwiec po rozpoczętej procedurze startu nie miał na tyle siły, aby wzbić się w powietrze. Pilot po kilku sekundach wiedział, że maszyna nie poleci i rozbije się o taflę wody Morza Śródziemnego. Wszystko zostało uwiecznione na jednej z kamer na pokładzie lotniskowca.
Pilot F-35 opowiedział o całym zdarzeniu
Myśliwiec F-35 zaraz po starcie nie mógł osiągąć optymalnej prędkości, która pozwoliłaby mu się wzbić w powietrze. Pilot o pseudonim „Hux” opowiedział o całym zdarzeniu i zdradził, że na reakcję i uratowanie życia miał dosłownie kilka sekund. Oficjalne dochodzenie wykazało, że nagła utrata mocy w momencie startu maszyny spowodowana była prawdopodobnie zasłonięciem jednego z wlotów powietrza.
Pilot F-35 zdradził, że próbował włączyć zasilanie awaryjne, jednak proces ten nie przyniósł żadnego rezultatu. Następnie próbował wcisnąć hamulce, jednak to również nie zadziałało. Już wtedy wiedział, że samolot spadnie ze statku. Życie pilotowi uratował refleks, szczęście oraz nowoczesny fotel z systemem katapulty.
Wrak myśliwca został wyłowiony z dna Morza Śródziemnego, po to, aby nie wpadł w ręce wroga.
Źródło: BBC/Twitter