System VAR pod ostrzałem. Marciniak: „Na meczach nie ma kamer.”

VAR pod ostrzałem. Marciniak Na meczach nie ma kamer VAR pod ostrzałem. Marciniak Na meczach nie ma kamer
Kontrowersje podczas meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin. Fot. kadr CANAL+ Online

We wczorajszym meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin doszło do sporych kontrowersji. Wyrównująca bramka Ishaka została nieuznana, ponieważ piłkarz według sędziego, przy przyjęciu piłki pomógł sobie ręką. System VAR miał być ubezpieczeniem, a Szymon Marciniak gwarancją. Niestety, sędzia zdradził szokujący szczegół.

Kontrowersje w meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin

Wczorajsza kolejka Ekstraklasy zakończyła się zaskakującym wynikiem i kontrowersyjną decyzją. Lech Poznań podejmował u siebie Zagłębie Lubin. Drużyna Kolejorza, z racji tego, że gra w 1/16 Ligi Konferencji Europy, wystawiła na ten pojedynek zawodników, którzy nie grają regularnie. Niestety dla kibiców poznańskiej drużyny, wynik ten zakończył się porażką.

Przeczytaj także: Wiadomo, dlaczego Lewandowski odszedł z Bayernu

System VAR pod ostrzałem. Marciniak Na meczach nie ma kamer. Źródło: Damian Smyk/Weszlo.com
Kontrowersje podczas meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin. Fot. kadr CANAL+ Online

Zagłębie Lubin wyszło z dwoma zabójczymi kontrami, które ustawiły wynik spotkania. Lech wyrównał w 45. minucie, a w 86. minucie gola strzelił kapitan Poznaniaków, Mikael Ishak, jednak jego bramka nie została uznana, ponieważ sędzia tamtejszego spotkania, Łukasz Kuźma, zobaczył zagranie ręką w momencie przyjęcia piłki. Arbiter nie podbiegł nawet do monitora, który daje wgląd na system VAR. Dlaczego? Wszystko wyjaśnił Szymon Marciniak, który był sędzią wideo tego spotkania.

System VAR w Ekstraklasie jest wybrakowany

Arbiter, który wzorowo sędziował finał mistrzostw świata 2022, zasiadł podczas meczu Lecha Poznań i Zagłębia Lubin w busie i nadzorował pracę VAR. Okazuje się jednak, że nawet on nie wiedział, co się stało w sytuacji, w której padła wyrównująca bramka, ponieważ okazało się, że na popołudniowych meczach Ekstraklasy brakuje… kamer. W wywiadzie dla portalu „Weszło” Marciniak zdradził, że są „mecze małe” i „mecze duże”. Na tych małych, granych o 12:30 czy 15:00 brakuje kamer.

System VAR pod ostrzałem. Marciniak Na meczach nie ma kamer. Źródło: Damian Smyk/Weszlo.com
System VAR pod ostrzałem. Marciniak Na meczach nie ma kamer. Źródło: Damian Smyk/Weszlo.com

Sędzia nie krył swojej irytacji i przyznał, że wraca z meczu „wkur****y” i nie ma pojęcia, czy Ishak przyjął piłkę ręką, czy gol był zdobyty prawidłowo. Zdradził, że kamera z tyłu pokazywała, że ręka odegrała kluczową rolę w przyjęciu piłki, natomiast ta znajdująca się z przodu pokazała, że wszystko było zgodne z zasadami gry. System VAR nie miał pewności, dlatego też podtrzymano decyzję podjętą na boisku.

Z wypowiedzi arbitra wynika, że system VAR mógł korzystać z tych samych kamer, które widzą telewidzowie.

Źródło: Weszło

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama