Nie, nie 1 stycznia, jak każdy myśli, a już w grudniu wielu Polaków dochodzi do wniosku, że nie ma na co czekać. Według mnie to słuszna postawa, gdyż lepiej zacząć wcześniej i szybciej cieszyć się efektem. I nie, nie są to dane „wyssane z palca”, a konkretne informacje, które „zbiera” aplikacja Fitatu, dobrze znana wśród fanów zdrowego odżywiania.

Przejadłeś się podczas świąt – jak co roku, prawda? WIesz to Ty, wiem ja, wszyscy wiemy. Ale doszedłeś do wniosku, że czas coś z tym zrobić, bo tak być nie może. Aktywność fizyczna to jedno, ale podstawą odchudzania jest dieta i zdrowe odżywianie. Do takich wniosków dochodzi 100 tysięcy Polaków rocznie, gdyż to właśnie tyle osób dołączyło w ubiegłym roku do akcji „Postanowienia noworoczne z Fifatu”.
Tysiące Polaków zaczyna to przed Nowym Rokiem!
Wydaje mi się, że to świetne podejście, aczkolwiek nie ukrywam zdziwienia. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na postanowienie: „nowy rok, nowy ja”. A jednak, wiele osób dochodzi do wniosku, że nie ma na co czekać. Stąd też zmiana podejścia – z symbolicznego noworocznego początku zmian, nasze decyzje zapadają wcześniej, bo przed sylwestrem. Ciekawe czy ma to związek z świątecznym przejedzeniem, którego doświadcza wielu z nas. Jedno jest pewne – nie polecam odwiedzania siłowni początkiem stycznia – szczególnie popołudniami. Są bardzo, ale to bardzo przepełnione.

Jak zrzucić zbędne kilogramy? Fitatu podpowiad
To wcale nie jest tak trudne, jak się nam wydaje. Oczywiście, pierwsza i najważniejsza rzecz to chęć zmian. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co zaobserwowali analitycy Fitatu. Przede wszystkim ponad 75% osób, które dołącza do tej aplikacji chce schudnąć – to jasna i oczywista deklaracja. Jak to zrobić? Najłatwiej wybrać pakiet mikrozmian, które dotyczą picia większej ilości wody, planowania posiłków, gotowania w domu, uprawiania sportu czy chodzenia – mowa tu o 10 tysiącach kroków dziennie. Jak widać, nie są to cele, które wymagają radykalnych zmian.

Kolejna kwestia to mierzenie i dążenie do realizacji celu. W tym przypadku postanowienie jest jasne: „w tym roku osiągnę wagę, o której zawsze marzyłem”. Jak to zrobić? Zacznij od ograniczeń: mniej słodyczy, mniej przekąsek (deklaruje to 34% osób korzystających z Fitatu), mniej używek. Dodaj do tego aktywność fizyczną, której na bank wcześniej nie doświadczałeś – tu mi osobiście pomaga smartwatch, który w naszej redakcji jest już od dłuższego czasu. Mam na myśli Apple Watch 10.

Liczenie kalorii to podstawa diety. Jak robić to prosto, a skutecznie?
Szczerze? Jeśli chodzi o odchudzanie, a więc trzymanie diety, to liczenie kalorii mnie najbardziej denerwuje. Wpisujesz wagę każdego produktu, szukasz go – irytujące, fakt. Ciekawie wypada natomiast nowinka technologiczna, jaką jest subskrypcja Fitatu Premium+AI. Nie korzystałem jeszcze, ale nie ukrywam, bardzo mnie to kusi. Co to jest? Użytkownicy tej aplikacji zrobili już ponad 5,5 miliona zdjęć posiłków. Te zostały dokładnie przeanalizowane i zweryfikowane, by następnie wykorzystać sztuczną inteligencję do wspierania użytkowników podczas liczenia kalorii. W najnowszej aktualizacji o nazwie Fitatu AI 2.0 Acai producent oprogramowania uporządkował przeróżne procesy, by zwiększyć dokładność analizy posiłków.
Teraz wystarczy zdjęcie danej potrawy, a aplikacja ułatwi dopasowanie składników i gramatury. Finalnie wręcz automatycznie otrzymujemy kalorie, mikroskładniki oraz listę składników. Co ważne, mówimy o liczeniu kalorii oparte na danych, a nie na zgadywaniu.