844
Views

    .

Nowy Nissan Qashqai – czas na zmiany.

Facelifting, którego doczekał się w 2010 roku pionier crossoverów przestał być już modny, dlatego producent idąc z duchem czasu praktycznie całkowicie przebudował swój samochód. I tak właśnie powstało auto, które zadebiutowało w Londynie 7 listopada 2013. Co ciekawe Qashqai jest pierwszym modelem powstałym na płycie podłogowej CMF sojuszu Nissan – Renault.

Juke wzbudzał różne emocje jeśli chodzi o wygląd, natomiast podczas tygodniowych testów Qashqai-a ani razu nie spotkałem się z negatywną opinią na jego temat. Krótko mówiąc tak jak pierwsza wersja, tak i druga wręcz musi się podobać i tak też się dzieje. Dlaczego wspominam o mniejszym crossoverze Nissana? Dlatego, że widać ich podobieństwo szczególnie z przodu – patrząc na masywne nadkola. Krótko mówiąc, styliści dość mocno zapatrzyli się na mniejszego brata Qashqai-a. Auto ma świetnie narysowaną praktycznie każdą część – zarówno masywny przód, gdzie widać świetnie wyprofilowaną maskę, spory zderzak (troszkę przypominający mi te z Infiniti), jak i duże nadkola, a także delikatnie opadającą linię dachu, którą kończy świetnie pasujący tu spojler. Auto jest praktycznie nowe w każdym calu, aczkolwiek wiadomo, że jest to dalej Qashqai, co sprawia, że producent z jednej strony stworzył całkowicie nowe auto, natomiast z drugiej strony zachował tradycje hitu z 2006 roku.

Auto otrzymało zupełnie nowe reflektory: zarówno z przodu jak i z tyłu. Mówcie co chcecie ale tylne są wręcz identyczne jak te w poliftowym Fordzie Kuga. Idąc z duchem czasu zamontowano oczywiście LED-y. W testowanej przeze mnie wersji znalazły się także bardzo dobrze święcące Xenony. Samochód jest nieznacznie, bo o 47 mm dłuższy i niższy od starszej wersji, jednak kiedy miałem okazję porównać oba te modele na żywo stwierdzam iż nowy Qashqai wydaje się o wiele większy od starszego brata.

Wychwalam nowy model, jednak słowa uznania należą się pierwszej edycji Qashqai’a. Wydaje mi się, iż nawet ta przed liftingiem będzie nadal hitem sprzedażowym. Oczywiście teraz tylko na rynku wtórnym. Ogólnie auto mi się z zewnątrz podoba – racja zestarzało się już, jednak najbardziej widać to po wnętrzu.  .

Natomiast kokpit w nowym Qashqai-u jest wręcz perfekcyjny zarówno jeśli chodzi o jego wygląd, jak i ergonomię. Jadąc czy to w pozycji pasażera, czy kierowcy muszę stwierdzić iż całość jest zaprojektowana wręcz rewelacyjnie jak na ten segment. Jakość użytych materiałów, spasowanie poszczególnych elementów – wszystko naprawdę zostało stworzone i zmontowane z dużą dbałością o szczegóły. Qashqai ma bardzo wygodne fotele – nie są to co prawda „kubełki”, aczkolwiek dobrze trzymają podczas jazdy z dużą ilością zakrętów. Atutem jest także to, iż nie czujemy się zmęczeni nawet po dłuższej trasie.

Można trochę ponarzekać na miejsce z tyłu, gdzie trzy osoby nie będą czuły się komfortowo podczas podróży, jednak nie zapominajmy, że jest to połączenie miejskiego hatchbacka i SUV-a.

Bardzo podobała mi się fortepianowa czerń wokół nawigacji jak i przycisków odpowiedzialnych za sterowanie dwustrefową klimatyzacją. Wszystkie guziki działały bardzo dobrze, jednak nie wszystkie mi się podobały. Ci, którzy czytali mój tekst o Nissanie Juke pamiętają, że narzekałem na przyciski od podgrzewanych foteli. W tym przypadku są już umiejscowione w lepszym miejscu jednak nadal powiewają tandetą i latami dziewięćdziesiątymi – serio! Nie rozumiem dlaczego producenci japońskich aut robią coś takiego. Wszystkie przyciski w Qashqai-u były świetne oprócz właśnie tych odpowiedzialnych za podgrzewanie foteli. Na szczęście tutaj się kończą lata 90-te. Śmieszy mnie do dziś jednak nowa Corolla, która posiada o wiele więcej takich akcentów. Jeśli nie wierzycie to idźcie do salonu sprawdzić ten „oldschool”.

W kwestii wnętrza naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Fajne obszycia skórą wokół panelu środkowego, miękkie materiały, przyjemny podłokietnik z bardzo głębokim schowkiem, skórzana kierownica, czy eleganckie przyciski (pomijając te o których wspomniałem wyżej). Projekt ten jest naprawdę świetny i muszę stwierdzić, że przedłuży on zapewne popularność pierwszej wersji Qashqai-a. W tym wnętrzu można spędzać długie godziny i z pewnością się ono szybko nie znudzi!

    .

1 2 3 4 5 6 7

Kategoria artykułu
Motoryzacja
Wpis partnerski

MenWorld.pl to lifestylowy magazyn dla mężczyzn. Na łamach naszej witryny internetowej można przeczytać artykuły z wielu dziedzin, które powinny zainteresować prawdziwego faceta. Nasi redaktorzy tworzą teksty o motoryzacji, podróżach, modzie, nowych technologiach oraz kulturze. Każdego dnia pojawiają się kolejne artykuły pisane w formie blogowej.

    Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.