Jeep Renegade to jednak Jeep. Nawet jeśli włoski, to jednak… nadal amerykański
Wiecie co… Niewiele trzeba, by zostać fanem marki Jeep. Wystarczy wsiąść do tego auta i poczuć ten styl, doświadczyć tego amerykańskiego charakteru, nawet, gdy marka już od dawna jest… włoska. Jeep Renegade jest potwierdzeniem moich słów. Z jednej strony zimny, twardy, z drugiej przyjemny, wygodny. Sam osobiście uwielbiam charakter Wranglera i potężną sylwetkę Grand Cherokee. Nie ukrywam, że tym drugim mógłbym poruszać się na co dzień.
Jeśli chcielibyście dołączyć do rodziny fanów Jeepa i rozpocząć przygodę z tą amerykańską (włoską) marką myślę, że Renegade na początek będzie dobrym wyborem. Szczególnie polecam testowaną wersję (Trailhawk), a więc z napędem na cztery koła i tym automatem, który pomimo tego, że jest wolny, daje nam jednak sporą dawkę komfortu podczas jazdy. To taki niby miejski SUV, a jednak myślę, że terenu (w miarę możliwości) się nie boi. No i najważniejsze – wyróżnia się z tłumu. Krótko mówiąc, jestem na tak.