Motorola Moto G7 Plus – świetny smartfon ze średniej półki

W dzisiejszych czasach wszystkie oczy zwrócone są w stronę flagowych modeli smartfonów, których cena niekiedy sięga nawet 6 tysięcy złotych. Wydawanie takich pieniędzy na telefon, który zmienimy często co dwa lata nie jest dla wszystkich rozsądną opcją. Dlatego warto zajrzeć na półkę średnią, gdzie znajdziemy urządzenia w dobrych cenach, które spełnią nasze oczekiwania. Czy taka jest Motorola Moto G7 Plus? Przekonajmy się o tym.

Ekran w Moto G7 Plus

Wyświetlacz to IPS TFT, którego przekątna wynosi 6,24 cala. Jego rozdzielczość to Full HD+, co jest już standardem dla tej półki cenowej. G7 Plus posiada bardzo dobry ekran, do którego tak naprawdę nie można się przyczepić, ponieważ jest dość jasny (480 cd/m2) i radzi sobie bardzo dobrze w słoneczne dni. Do jego pracy w nocy również nie mam zastrzeżeń. Wyświetlane barwy stoją na wysokim poziomie. Pochwalić trzeba kąty widzenia. Krótko mówiąc, z wyświetlacza korzysta się naprawdę komfortowo.

Jak w każdym smartfonie Motoroli tak i w G7 Plus trzeba pochwalić funkcję Always On Display, która działa bardzo dobrze. Na wyłączonym ekranie, po podniesieniu telefonu wyświetla się godzina, data, procent baterii oraz trzy ostatnie powiadomienia, które możemy podejrzeć po naciśnięciu na ikonę. Funkcja jest bardzo wygodna, co daje kolejny plus do całokształtu urządzenia. Największym minusem jest to, że ekran nie jest wykonany w technologii OLED. Niestety to powoduje, że funkcja ta nie jest tak energooszczędna, jak w przypadku chociażby smartfonów Samsunga.

Tak jak wcześniej wspomniałem, oprócz dość grubych jak na te czasy ramek wokół ekranu znajdziemy również łezkę, którą zacząłem ignorować po kilku godzinach użytkowania. Nie wpływa w żadnym stopniu na komfort korzystania z Moto G7 Plus. Filmy ogląda się równie dobrze jak na ekranie, który nie posiada tego typu rozwiązania. Jedynym skutkiem łezki jest grubszy pasek powiadomień, który równa się z krawędzią wcięcia. Jego wysokość ogranicza również miejsce na powiadomienia.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama