1020
Views

Jaki wideorejestrator wybrać? Modele do 350 złotych

Przechodzimy chyba do faktycznie najpopularniejszego przedziału cenowego, gdyż w kwocie 200 – 350 złotych możemy już liczyć nawet na wideorejestratory z GPS czy rozdzielczością nagrywania na poziomie 2,7K. Brzmi to dobrze, prawda?

Xblitz S5 Duo

  • Wyświetlacz: LCD, 2,45-cala
  • Sensor: GC2053
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 1920 x 1080 pikseli / 30 klatek na sekundę oraz 480p na kamerze tylnej
  • Kąt widzenia: 120 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MOV (H.264)
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 32 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator, DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik, nagrywanie przód i tył (dwa obiektywy w zestawie)
  • Sposób mocowania: uchwyt z naklejką

Xblitz S5 Duo w praktyce

Xblitz S5 Duo to pierwszy w zestawieniu wideorejestrator z kamerą wsteczną, która może pomagać przy parkowaniu. To całkiem przydatna rzecz, ponieważ po poprawnym montażu w samochodzie (należy podpiąć przewód do biegu wstecznego) uzyskamy kamerę cofania. 

Jak na kamerę za około 250 zł muszę przyznać, że zestaw jest bardzo bogaty. Przede wszystkim oprócz wideorejestratora znajdziemy adapter USB do microSD (aby podpiąć go w formie pendrive do komputera i przenieść szybko nagrania). Jest również wspomniana kamera cofania z niezbędnymi elementami do montażu. W opakowaniu znalazło się gniazdo ładowania oraz przewód USB i instrukcja obsługi – oczywiście, również w języku polskim. 

Kamera wykonana jest solidnie, aczkolwiek plastik użyty do produkcji obudowy nie wygląda na „prestiżowy”. Sam design jest dość specyficzny. Z resztą, sami widzicie. Nie każdemu może podobać się to, że widzi obraz pod dość mocnym kątem. Kamera oferuje regulację obiektywu w ośmiu pozycjach, przez co nawet na płaskiej szybie, jakie mają auta typu Jeep Wrangler możecie ją zamontować bez problemu. 

Na górze – na uchwycie – producent umieścił gniazdo ładowania mini USB. Prawa strona została zarezerwowana dla kolejnego portu mini USB, gdybyśmy chcieli podpiąć ją za pomocą innego uchwytu na przykład. Jest tam również port cam do drugiego obiektywu. Na przeciwległej części umieszczono przycisk uruchamiający kamerę (całkiem ładny, muszę przyznać) i gniazdo karty pamięci. Front został zarezerwowany dla ekranu, a tuż pod nim znajdziemy cztery przyciski do regulacji ustawień menu. Swoją drogą, oprogramowanie jest bardzo intuicyjne i łatwe w obsłudze. 

Xblitz S5 Duo – próbne nagranie w dzień

Xblitz S5 duo – próbne nagranie w nocy

zalety
Zawartość zestawu
Solidna jakość wykonania
Rozdzielczość Full HD
Tryb parkingowy
Kamera cofania
Podwójna kamera nagrywająca zarówno z przodu jak i z tyłu
wady
Uchwyt z naklejką
produkt w porównywarce

Navitel MR155NV

  • Wyświetlacz: LCD, 4,4-cala
  • Sensor: C2399
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 1920 x 1080 pikseli / 30 klatek na sekundę 
  • Kąt widzenia: 140 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MOV (H.264)
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 64 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator, DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik,
  • Sposób mocowania: na lusterku samochodowym

Navitel MR155NV w praktyce

Znów mamy „pierwszy raz”. W tym przypadku mowa o wideorejestratorze, który „zastępuje” lusterko wsteczne. Dlatego też np. kierowcy dostawczaków pozbawionych tego elementu wyposażenia wnętrza mogą przewijać dalej. Żarty, żartami, ale nie ukrywam, Navitel MR155NV to naprawdę stylowy produkt. Bardzo cienka obudowa, elegancko wkomponowany duży wyświetlacz, obracany obiektyw kamery i fajny kolor szkła lusterka. Wygląda to naprawdę dobrze. Przynajmniej według mnie. 

Zawartość zestawu? Obszerna. Przede wszystkim, oprócz kamery otrzymujemy ładowarkę samochodową z długim przewodem, a także cztery gumki do montażu kamery na lusterku i przewód USB do podpięcia urządzenia do komputera. W opakowaniu znajdziemy również instrukcję obsługi – również w naszym, rodzimym języku. Ciekawostką natomiast jest prezent od producenta – voucher, dzięki któremu uzyskujemy nawigację Navitel na cały rok. Mapy obejmują Europę, Białoruś, Kazachstan, Rosję i Ukrainę. 

Jeśli chodzi o jakość wykonania, nie mam się do czego przyczepić. Sprawdzałem elementy uchwytu, które za sprawą gum obejmujących lusterko utrzymują wideorejestrator. Są one solidne, dobrze przymocowane do kamery. Same gumy również cechuje odpowiedni materiał, który jest elastyczny, ale i trwały. W przypadku problemów – pęknięć, producent dołącza do zestawu aż cztery gumy, gdzie na co dzień wykorzystujemy dwie. 

Obsługa menu jest bardzo intuicyjna. Pomaga w tym oczywiście bardzo duży ekran na prawej stronie lusterka. Jeśli podczas jazdy będzie nam przeszkadzał, nie ma problemu, możemy go wyłączyć. Za pomocą oprogramowania sterujemy podstawowymi ustawieniami takimi jak długość pojedynczego materiału, częstotliwość odświeżania, aktywacja trybu parkingowego itp. 

Patrząc na front urządzenia widzimy oczywiście duże „lustro” z ekranem, o ile go aktywujemy. Na dole umieszczono pięć przycisków do sterowania kamerą. Z kolei na górze producent umieścił gniazdo ładowania mini USB, port AV do podpięcia drugiej kamery oraz port microSD. Z tyłu wspomniane dwa uchwyty do mocowania gum obejmujących fabryczne lusterko oraz w prawym dolnym rogu (patrząc na lusterko od frontu) obiektyw. 

Navitel MR155NV – próbne nagranie w dzień

Navitel MR155 MV – próbne nagranie w nocy

zalety
Świetny, smukły wygląd
Solidna jakość wykonania
Łatwość obsługi oprogramowania
Voucher na mapy
wady
Brak widocznych
produkt w porównywarce

Navitel R5

  • Wyświetlacz: TN, 2-cale
  • Sensor: Sony 307
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 1920 x 1080 pikseli / 30 klatek na sekundę
  • Kąt widzenia: 170 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MOV (H.264)
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 64 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator, DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik, GPS
  • Sposób mocowania: uchwyt z naklejką

Navitel R5 w praktyce

Powoli wchodzimy w obszar nieco bardziej zaawansowanych technologicznie wideorejestratorów. Przede wszystkim prezentowany model – Navitel R5 – wyposażony jest w moduł GPS i sensor Sony. Ciekawe jest również to, że mamy do dyspozycji obiektyw z naprawdę imponującym kątem widzenia wynoszącym 170 stopni. Z wszystkich prezentowanych do tej pory modeli, „widzi on” naprawdę dużo, przez co nic nie umknie nam na nagraniu. Mowa nie tylko o dwóch pasach jezdni, ale oczywiście również o poboczach. 

Zawartość zestawu jest całkiem przyzwoita. Otrzymujemy uchwyt wyposażony w moduł GPS – niestety montowany na stałe za pomocą naklejki 3M. Oprócz tego przewód USB, ładowarka podpinana do gniazda zapalniczki, kartę gwarancyjną i instrukcję obsługi. Jest również ściereczka z mikrofibry, którą możemy przetrzeć ekrany w naszym aucie. Jeśli ich nie mamy to chociaż utrzymamy ekran wideorejestratora w czystości. 

Design kamery jest ładny, efektowny, ale i skromny zarazem. Front w głównej mierze zajmuje obiektyw. Na lewej stronie znajdziemy cztery przyciski do obsługi oprogramowania (bardzo intuicyjnego w obsłudze, jak przystało na produkty marki Navitel). Z prawej producent umieścił gniazdo ładowania mini USB. Takie samo umieszczono na uchwycie z modułem GPS. Na dole znajdziemy przycisk do uruchomienia kamery oraz slot na kartę pamięci microSD. Jakość wykonania? Wideorejestrator w głównej mierze jest wykonany z plastiku. Spasowanie poszczególnych elementów, przyciski – wszystko to sprawia pozytywne rażenie. 

Navitel R5 – próbne nagranie w dzień

Navitel R5 – próbne nagranie w nocy

zalety
Sensor Sony
Moduł GPS
Bardzo szeroki kąt widzenia
wady
Uchwyt z naklejką
Raczej nie duży jak na tą cenę kamery ekran
produkt w porównywarce

Prido i5

  • Wyświetlacz: LCD, 2-cale
  • Sensor: Sony IMX323
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 1920 x 1080 pikseli / 30 klatek na sekundę
  • Kąt widzenia: 150 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MP4 (H.264)
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 64 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator (320 mAh), DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik,
  • Sposób mocowania: uchwyt z przyssawką

Prido i5 w praktyce

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z modelem Prido i5, gdyż już jakiś czas temu miałem okazję testować ten model. Tak czy inaczej, jest to produkt, którym warto się zainteresować, dlatego ranking wideorejestratorów 2021 obejmuje również i ten model. Kamera samochodowa marki Prido wyróżnia się przede wszystkim szklaną, sześciowarstwową soczewką oraz dość szerokim kątem widzenia wynoszącym 150 stopni. 

Zawartość zestawu – całkiem fajna. Przede wszystkim w opakowaniu znajdziemy długi przewód USB, uchwyt z przyssawką do szyby i instrukcję obsługi z kartą gwarancyjną. Co ciekawe, producent zdecydował się na fajne rozwiązanie – ładowarka posiada dwa porty USB, dlatego możemy ładować jednocześnie baterię wideorejestratora oraz np. nasz smartfon. W pudełku umieszczono również plastikowe wieszaki, dzięki którym skutecznie ukryjemy przewód zasilający. 

Jakość wykonania? Bez zastrzeżeń. Przyciski pracują z delikatnym oporem, jest wyczuwalny klik. Spasowanie elementów również stoi na wysokim poziomie. Wygląda to naprawdę dobrze. Jeśli chodzi o obsługę oprogramowania – również nie mogę się do niczego przyczepić. Jest łatwe, intuicyjne. 

Wizualne ustawienie poszczególnych elementów wygląda następująco. Na górze mamy miejsce na uchwyt. Na prawym boku porty: micro USB oraz microSD. Z lewej strony przycisk zasilania i reset. Na dole z kolei przyciski do obsługi menu. Dość mocno z obudowy wystaje obiektyw, ale raczej nie powinno to nikomu przeszkadzać. 

Prido i5 – próbne nagranie w dzień

Prido i5 – próbne nagranie w nocy

zalety
Sensor Sony
Solidna jakość wykonania
Szeroki kąt widzenia
Ładowarka z dwoma portami USB
Uchwyt z przyssawką
wady
Mocno wystający z obudowy obiektyw
produkt w porównywarce

Lamax T6

  • Wyświetlacz: LCD, 1,5-cali
  • Sensor: brak danych
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 1920 x 1080 pikseli / 30 klatek na sekundę
  • Kąt widzenia: 140 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MP4 
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 64 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator (180 mAh), DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik, GPS, Wi-Fi
  • Sposób mocowania: magnetyczny uchwyt z naklejką

Lamax T6 w praktyce

Czeski produkt otrzymał w 2019 roku od niemieckiego magazynu Auto Bild nagrodę „GUT”. Dziś polski magazyn dla mężczyzn MenWorld.pl sprawdza czy faktycznie powinien ją otrzymać. A zaczynamy bardzo dobrze, bo zawartość zestawu jest naprawdę bogata. Jest ściereczka z mikrofibry, jest etui na kamerkę. Są naklejki na szybę, w razie gdybyśmy przenosili na stałe mocowanie do innego auta. Jest bardzo rozbudowana instrukcja, bowiem urządzenie posiada nie tylko moduł GPS, lecz również Wi-Fi. Technologia ta pozwala nam na sterowanie oprogramowaniem kamery za pomocą naszego smartfona.

Idźmy dalej. Producent zastosował mocowanie ma magnes, dlatego w prosty sposób możemy „odpiąć” wideorejestrator i schować go do etui by np. zabrać sprzęt ze sobą. Na szczęście podczas jazdy autem, nawet po wyboistej drodze, Lamax T9 nie odpina się samoistnie od uchwytu. W opakowaniu znajdziemy również długi przewód, ładowarkę na dwa USB, uchwyty na przewód i dodatkowy kabel na USB. Sporo tego! 

Wszystko fajnie, jednak na początku trochę martwiło mnie to, że producent nie informuje jaki obiektyw wykorzystuje w tym modelu. No cóż, taka polityka firmy i musimy to zaakceptować. Tak czy inaczej, jeśli chodzi o wykonanie tego urządzenia – nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest naprawdę dobrze! Obsługa oprogramowania – zarówno przez aplikację, jak i fizycznie, za pomocą przycisków odbywa się bez jakichkolwiek problemów. 

Wizualnie – widać na zdjęciach, Lamax T6 wygląda bardzo dobrze. Prawa strona została zarezerwowana dla gniazda mini USB, slotu na kartę microSD oraz przycisku reset. Co ciekawe, elementy te zostały ukryte za gumową zaślepką. Z prawej strony umieszczono przycisk uruchamiający kamerę, z kolei na dole znajdują się cztery przyciski do obsługi menu. Szkoda tylko, że zmiany ustawień musimy dokonywać na tak malutkim ekranie. Podczas jazdy, zamiast tego, co nagrywamy, wyświetla się aktualna prędkość. Bardzo fajnie to sobie Lamax wymyślił.

Jak już wspomniałem, oprócz GPS, dzięki któremu wiemy z jaką prędkością podróżujemy, kamera wyposażona jest moduł Wi-Fi. Konfiguracja – tzw. sparowanie obu urządzeń (wideorejestratora i smartfona) jest bardzo intuicyjne. Z resztą, pomaga w tym bardzo rozbudowana instrukcja obsługi – dostępna również w naszym, rodzimym języku. 

Lamax T6 – próbne nagranie w dzień

Lamax T6 – próbne nagranie wykonane w nocy

zalety
Moduł WI-Fi
Moduł GPS
Szeroki kąt widzenia
wady
Brak informacji o sensorze
Bardzo mały ekran
produkt w porównywarce

70mai Dash Cam Pro Plus+ (A500S)

  • Wyświetlacz: LCD, 2-cale
  • Sensor: Sony IMX335
  • Maksymalna rozdzielczość nagrania: 2592 x 1944 pikseli / 30 klatek na sekundę
  • Kąt widzenia: 140 stopni
  • Format zapisu materiałów wideo: MP4 (H.264 i H.265)
  • Pamięć: zewnętrzna, karta pamięci do 128 GB
  • Zasilanie: wbudowany akumulator (500 mAh), DC 5V/1A
  • Funkcje: tryb parkingowy, rejestracja w pętli, wbudowany mikrofon i głośnik, GPS, Wi-Fi
  • Sposób mocowania: uchwyt z naklejką

70mai Dash Cam Pro Plus+ (A500S) w praktyce

Możecie się śmiać, ale prestiż jaki towarzyszył mi przy rozpakowaniu każdej z prezentowanych kamer 70mai jest wręcz niesamowity i na pewno nie spotykany przy żadnym innym modelu, jakiegokolwiek producenta. 

Przede wszystkim, prezentowany model wyróżnia się w kategorii „wideorejestrator do 350 zł” rozdzielczością, bowiem w tym przypadku mówimy już o nagraniach na poziomie 2K. Jak na 70mai przystało, znów opakowanie jest nie tylko bogato wyposażone, ale bardzo eleganckie. Prawdę mówiąc, już samo pudełko wygląda jakby skrywało perfumy. Oczywiście, to tylko moje prywatne odczucia. 

Jest to kolejna kamera samochodowa z naklejanym na szybę uchwytem. OK, może i sama naklejka (przezroczysta) sprawia, że możemy przenieść sprzęt do innego auta (bowiem w opakowaniu mamy dwa takie elementy, jednak tak czy inaczej – ja jestem zwolennikiem przyssawek. Specyficzny kąt instalacji uchwytu może być również problematyczny w przypadku aut, które posiadają płaską szybę. Możemy co prawda regulować ustawienie obiektywu, jednak obawiam się, że nie w każdym przypadku będzie możliwe nagrywanie całej drogi. 

Jakość wykonania? Najwyższy poziom. Wykorzystane do produkcji kamery elementy może i nie są „premium”, ale zdecydowanie cechuje je solidność. Wydaje mi się, że model ten posłuży właścicielowi przez wiele lat. Sam produkt wygląda elegancko, ale i dość… specyficznie. Patrząc na przód możemy dostrzec ekran, a tuż pod nim pięć przycisków. Początkowo myślałem, że jest ich tam tylko cztery, jednak finalnie ten długi pasek również odpowiada za część elektroniczną. W tym przypadku za uruchomienie kamery. Wszystkie porty przeniesiono na prawy bok. Mam na myśli port microSD, microUSB oraz AV do podpięcia zewnętrznego obiektywu. Jeśli wideorejestrator będzie aktywny, tuż przy logo umieszczonym na obiektywie zobaczymy niebieską diodę. Nie jest to światło rażące, dlatego w nocy absolutnie nie będzie przeszkadzać. 

Kwestia obsługi, jak w przypadku poprzedniego modelu 70mai jest banalna. Kamerą sterujemy za pomocą aplikacji, która łączy się ze smartfonem dzięki Wi-Fi. Oczywiście, możemy użyć w tym celu przycisków znajdujących się na obudowie urządzenia. Oprogramowanie jest intuicyjne i nawet laik w kilka chwil poradzi sobie z zapoznaniem menu i wszystkich jego funkcji. 

70mai Dash Cam Pro Plus+ (A500S) – próbne nagranie w dzień

70mai Dash Cam Pro Plus+ (A500S) – próbne nagrania w nocy

Opublikowałem w tym przypadku dwa nagrania, gdyż jak widać, niestety, na moim zmieniłem przypadkowo kąt ustawienia obiektywu przez co nagrywałem… niebo.

zalety
Wysoka rozdzielczość nagrań
Moduł Wi-Fi
Moduł GPS
Sensor Sony
wady
Mocowanie z naklejką
produkt w porównywarce

1 2 3 4 5 6 7 8 9

Kategoria artykułu
Motoryzacja · Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.