Wnętrze jak to Peugeot. Są zalety, ale i wady
Nie wiem czy jest sens za każdym razem pisania o wnętrzu Peugeota, ponieważ różnice są niewielkie. W tym przypadku mamy w kilku miejscach znaczki GT. Oczywiście nadal sterujemy wszystkim z poziomu ekranu dotykowego. Ja osobiście nie przepadam za tym rozwiązaniem. O ile jeszcze kwestię multimediów można zrozumieć, o tyle regulacja ustawień klimatyzacji jest wręcz uciążliwa. Chcąc nie chcąc by zmienić temperaturę musicie oderwać wzrok, co nie jest ani wygodne, ani bezpieczne.
Na uwagę zasługują natomiast fotele. Są bardzo wygodne, oferują świetne trzymanie boczne, a także wyposażone są w masaże. Dzięki temu nawet najdłuższa podróż nie sprawi, że wysiądziesz z auta zmęczony. Oczywiście grzechem jest nie wspomnieć o kierownicy. Jej specyficznie usytuowanie, dużo niżej niż w przypadku większości producentów aut, a także jej wielkość sprawiają, że bardziej odczuwamy wrażenie, jakby to była kierownica komputerowa, a nie ta z prawdziwego samochodu. Świetnie leży w dłoniach, posiada przyciski do sterowania multimediami – jestem na tak. Testowana przeze mnie wersja wyposażona była w dach panoramiczny. Trzeba przyznać, że lubię auta z takim rozwiązaniem. Dzięki temu do wnętrza wpada ogromna ilość światła, a my mamy wrażenie, jakby samochód był dużo większy. W praktyce mamy wystarczającą ilość miejsca dla czterech osób mierzących około 180 cm. Nie jest jakoś wybitnie dużo miejsca, aczkolwiek myślę, że wynik jest akceptowany.
Plusem jest również pojemność bagażnika. Czterysta litrów pojemności jak na kompakt to wynik bardzo dobry. Jest to o 20 litrów więcej niż w przypadku VW Golfa.